Reklama
Rozwiń

Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy

„Kaczki. Dwa lata na piaskach” to rzecz poruszająca i bardzo szczera, a przy tym pięknie narysowana – mimo czerni i bieli emocjonalnie niezwykle wielobarwna.

Publikacja: 11.07.2025 15:30

Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy

Foto: Ewa Getter-Lisowska

Rafał Lisowski

Prezes Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury.

W pracy tłumacza literatura czytana prywatnie często przenika się z tą zawodową – wiele rzeczy krąży wokół jednego tematu i wzajemnie się uzupełnia. To też sprawia, że czytanie staje się nie tylko obowiązkiem, ale i potrzebą.

Jedną z książek, którą czytam równolegle z pracą nad przekładem (nie mogę zdradzić tytułu, ale dotyczy wojny w Iraku), jest „Przerzut” Phila Klaya w tłumaczeniu Krzysztofa Cieślika. To zbiór opowiadań ukazujących brutalność i bezsens amerykańskiej obecności w Iraku oraz emocjonalne odrętwienie żołnierzy. To literatura mocna, ale potrzebna.

Sięgnąłem też po głośną „Prawdziwą historię Jeffreya Watersa i jego ojców” Jula Łyskawy. To literacko fascynująca zabawa konwencją amerykańskiego postmodernizmu – dokonana przez polskiego autora. Jako tłumacz głównie literatury amerykańskiej, byłem pod wrażeniem, bo wydawało mi się, że obcuję z przekładem z angielskiego. Ten literacki kamuflaż, który doskonale imituje styl zza oceanu, jest unikalny – rozmowa z koleżanką tłumaczką tylko mnie w tym utwierdziła. To rzadki przypadek, gdy styl jest tak sugestywny, że sam język staje się opowieścią.

Czytaj więcej

Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa
Reklama
Reklama

Czasem szukam lektury, która pozwoli złapać oddech – dlatego sięgam po komiksy. Największe wrażenie zrobiły na mnie „Kaczki. Dwa lata na piaskach” Kate Beaton (przekład: Aga Zano) – autobiograficzny komiks o pracy autorki w kanadyjskich kopalniach piasków roponośnych. Miejsce brutalne, nieprzyjazne, pełne ludzi uciekających tam przed długami. Bohaterka zmaga się z samotnością, wyobcowaniem i przemocą ze względu na płeć. Rzecz poruszająca i bardzo szczera, a przy tym pięknie narysowana – mimo czerni i bieli emocjonalnie niezwykle wielobarwna.

Jeśli chodzi o kino i seriale – nie nadążam. Produkcji jest za dużo, czasu za mało. Gdy już oglądam, wolę zamknięte formy serialowe. Wielkie wrażenie zrobiło na mnie „Dojrzewanie”. Z rzeczy lżejszych – drugi sezon „Andora”. Lepszy niż pierwszy, co rzadko się zdarza. To pierwszy serial ze świata Gwiezdnych Wojen, który zamiast czystej rozrywki oferuje polityczne science fiction z psychologiczną głębią. Postaci są wielowymiarowe, a zło ukazane nie jako jednowymiarowa siła, ale jako system tworzony przez ludzi – z własnymi motywacjami i wątpliwościami. I choć to kosmos, brzmi bardzo znajomo.

luko

W pracy tłumacza literatura czytana prywatnie często przenika się z tą zawodową – wiele rzeczy krąży wokół jednego tematu i wzajemnie się uzupełnia. To też sprawia, że czytanie staje się nie tylko obowiązkiem, ale i potrzebą.

Jedną z książek, którą czytam równolegle z pracą nad przekładem (nie mogę zdradzić tytułu, ale dotyczy wojny w Iraku), jest „Przerzut” Phila Klaya w tłumaczeniu Krzysztofa Cieślika. To zbiór opowiadań ukazujących brutalność i bezsens amerykańskiej obecności w Iraku oraz emocjonalne odrętwienie żołnierzy. To literatura mocna, ale potrzebna.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Cédric Klapisch: Nie wiemy, co będzie z nami za pięć lat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama