Jak pisaliśmy niedawno w „Rzeczpospolitej”, pomimo iż sądy działają coraz wolniej, co pokazują statystyki czasu trwania postępowań, to obywatele wnoszą coraz mniej skarg na przewlekłość postępowania. Zdaniem ekspertów jednym z powodów jest fakt, że postępowanie skargowe trwa coraz dłużej, co powoduje przedłużenie postępowania głównego.
Projekt nowelizacji ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki, autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości, ma zwiększyć skuteczność i efektywność tej instytucji, a także wysokość zasądzanych zadośćuczynień.
Zadośćuczynienie za opieszałość w działaniu sądu lub prokuratury. Podwyżka o 50 proc.
Dziś w razie uwzględnienia skargi na przewlekłość w działaniu sądu lub prokuratury sąd może przyznać stronie od 2 do 20 tys. zł, przy czym wysokość przyznawanej sumy nie może być niższa niż 500 zł za każdy rok postępowania. Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje podniesienie wysokości minimalnego zadośćuczynienia do kwoty 3 tys., a maksymalnego do 30 tys. zł, przy czym za każdy rok trwania postępowania sąd będzie musiał zasądzić co najmniej 1000 zł.
Eksperci zwracają uwagę, że obecne kwoty zadośćuczynienia zostały ustalone w 2009 r., a więc 16 lat temu. Od tego czasu nastąpił znaczny spadek wartości pieniądza.
– Ponadto kwota zadośćuczynienia jest przyznawana bardzo uznaniowo i zazwyczaj jest to ta kwota najniższa. Osobiście nie znam żadnego przypadku przyznania kwoty zadośćuczynienia w wysokości 20 000 zł. Tymczasem przewlekłość postępowania ma niebagatelne skutki dla sytuacji stron. Często np. skutkuje koniecznością zapłaty przez stronę pozwaną wysokich odsetek, ponieważ gdyby sprawa zakończyła się wcześniej, odsetki zasądzone byłyby zdecydowanie niższe. Czasami w wyniku przewlekłości postępowania samo rozstrzygnięcie traci na znaczeniu – mówi adwokat Małgorzata Durlej-Piotrowska.