Kuratorom brakuje konsekwencji w sprawowaniu nadzoru nad skazanymi wychodzącymi wcześniej na wolność – wynika z raportu opracowanego przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości.
Eksperci wzięli pod lupę kilkaset spraw skazanych, którzy skorzystali z warunkowego przedterminowego zwolnienia, część z nich musiała wrócić za kratki.
Wnioski nie napawają optymizmem. Stosowanie tej instytucji przez polskie sądy pozostawia wiele do życzenia – to jedna z tez raportu. Zanim sądy podejmą decyzję o zastosowaniu warunkowego przedterminowego zwolnienia, zbyt rzadko korzystają z policyjnych wywiadów. Opierają się głównie na informacjach od dyrektorów więzień.
Wśród warunkowo zwolnionych przeważają mężczyźni (kobiet było zaledwie 4 proc.). Najliczniejszą grupę stanowiły osoby w wieku od 27 do 46 lat, z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym, najczęściej karane za przestępstwa przeciwko mieniu i za znęcanie się nad osobami najbliższymi.
To od kuratora zależy, czy skazany wypuszczony na wolność nie wróci za kraty