– Ten rok będzie wyjątkowy. W pierwszym półroczu 2010 rzecznik ubezpieczonych otrzymał o 38 proc. więcej skarg (5669) niż w podobnym okresie minionego roku – tłumaczy Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
Przyjmując taką dynamikę wzrostu, można się spodziewać, że do końca roku do rzecznika wpłynie ok. 11,3 tys. skarg od klientów ubezpieczycieli (w 2009 r. było ich 8,5 tys.).
– Najwięcej skarg dotyczy oczywiście ubezpieczeń komunikacyjnych. Ludzie skarżą się głównie na całkowite odmowy uznania roszczenia o odszkodowanie lub świadczenie, odmowę uznania części roszczenia odszkodowawczego, opieszałość postępowania, która prowadzi do nieterminowego zaspokajania roszczeń – wyjaśnia Magdalena Kudlak, naczelnik Wydziału Skarg i Interwencji w biurze rzecznika. – Istotnym powodem skarg komunikacyjnych bywa także odmowa lub utrudnianie dostępu do akt szkody, nieinformowanie o dokumentach wymaganych do likwidacji szkody, brak wyczerpujących uzasadnień podejmowanych przez ubezpieczycieli decyzji – dodaje naczelnik.
[srodtytul]Likwidacja szkody[/srodtytul]
Konsumenci mają też zastrzeżenia do sposobu likwidacji szkody metodą szkody całkowitej. Ubezpieczyciele zaniżają wówczas wartość pojazdu sprzed wypadku, zawyżając jednocześnie cenę wraku. Nie pomagają przy tym w sprzedaży mocno uszkodzonego auta. Zwykle traci na tym jego właściciel.