W najnowszym odcinku „Politycznych Michałków” Michał Szułdrzyński i Michał Płociński analizują polityczne przesilenie po dwóch latach rządów Donalda Tuska. Szymon Hołownia stawia warunki premierowi, a Michał Kobosko wraca na białym koniu do Polski 2050. Po drugiej stronie barykady Jarosław Kaczyński próbuje utrzymać władzę, choć Sławomir Mentzen i Karol Nawrocki już planują erę „po Kaczyńskim”.
Jak Donald Tusk rozgrywa Polskę 2050 Szymona Hołowni
Polityczny tydzień zaczął się od deklaracji Szymona Hołowni, który ogłosił, że najpierw wicepremier dla Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, a dopiero potem odda fotel marszałka Sejmu. Hołownia stawia Tuskowi twarde warunki, ale zdaniem Michała Szułdrzyńskiego „widać, że Polska 2050 nie jest dziś pewna swojej tożsamości”.
W rozmowie pojawia się też postać Michała Koboski, który z Brukseli wysyła jasny sygnał – chce wrócić do krajowej polityki. „Kobosko mówi: najpierw wybory w partii, a dopiero potem rozmawiajmy o wicepremierze. To brzmi jak wejście dorosłego do pokoju” – zauważa Szułdrzyński.
Michał Płociński zwraca uwagę, że partia Hołowni stoi przed fundamentalnym wyborem: – Czy jesteśmy partią protuskową, czy antytuskową? Bo to właśnie przed takim dylematem stoi Polska 2050. A odpowiedź na to pytanie może przesądzić o przyszłości całej koalicji.
Nie brakuje także refleksji o Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz. Płociński mówi o niej z uznaniem: – Ona ma wizję centrolewicowej partii, rozumie emocje społeczne – mieszkalnictwo, edukację, codzienne problemy ludzi. Ale nie umie zarządzać partią. Za to Michał Kobosko nie rozumie emocji społecznych, ale wie, jak dogadać się z Tuskiem. I to może rzeczywiście przeważyć. Bo Tusk stawia na Koboskę.