Buntowniczka z przedmieścia

Sztuka Kay Mellor byłaby tylko rozrywką, gdyby nie znakomita rola Marty Lipińskiej. Gra dojrzałą kobietę, która w dniu ślubu jedynaka zamyka się na strychu. Jest przy tym zabawna, ale i wzruszająca

Publikacja: 11.02.2010 16:08

Buntowniczka z przedmieścia

Foto: PAT

Ten spektakl wyreżyserowany przez Macieja Englerta stał się jednym z największych przebojów ostatnich lat w warszawskim Teatrze Współczesnym. Od prapremiery w 2003 roku wystawiony został ponad 240 razy. Na scenie trudno było oderwać wzrok od kipiącej energią Marty Lipińskiej, wyrzucającej z siebie jedną myśl za drugą.

Dzięki świetnej telewizyjnej realizacji i zdjęciom Michała Englerta „Namiętną kobietę” na małym ekranie ogląda się równie dobrze. W studiu telewizyjnym aktorzy pracowali podobno w koszmarnych warunkach, po 12 godzin dziennie, w temperaturze dochodzącej do 60 stopni Celsjusza. Na ekranie zmęczenia nie widać, grają lekko i na luzie.

Główna bohaterka Betty pojawia się w chwili, gdy przeciska swoje puszyste ciało przez niewielki otwór prowadzący na strych. Elegancko ubrana zaczyna gadać i krzątać się wśród rupieci. Mówi o wszystkim, co przyjdzie jej do głowy: o promocji sera w supermarkecie, wybrykach siostry i rolce papieru toaletowego, którą chciała zostawić na zapas. Pozornie nieskładny monolog stopniowo zaczyna układać się w historię życia, a raczej – historię rozczarowań.

Nieszczęśliwa i niespełniona w małżeństwie z rozrzewnieniem wspomina namiętny romans, który przeżyła z sąsiadem – przystojnym i uwodzicielskim Crazem (Andrzej Zieliński). Kiedy przeprowadzka rozdzieliła ją z ukochanym, Betty została z mężem (Krzysztof Kowalewski), ale wszystkie swoje uczucia przelała na syna (Piotr Adamczyk). Teraz w dniu jego ślubu przeżywa dramat.

Jej ucieczka na strych to forma buntu. Zdaje sobie sprawę, że oprócz wspomnień gorących chwil z Crazem niewiele jej w życiu zostało. Przeraża ją wizja spędzania wieczorów w towarzystwie męża czekającego na ciepły obiad przed telewizorem. Była namiętną kobietą, ale cały jej seksapil zabiła codzienna rutyna.

Reklama
Reklama

Okaże się jednak, że opowieść Betty to tylko jedna strona medalu. Gburowaty mąż obudzi w sobie romantyka, szykując dla żony niespodziankę. Kontrpropozycję złoży przybywający z zaświatów dawny kochanek.

Ostateczną decyzję Betty podejmie na oczach wścibskich mieszkańców przedmieścia, siedząc w starej sukience na szczycie dachu i zastanawiając się, co zrobić z życiem, które jej pozostało. I zawoła do przemądrzałych sąsiadek, by uważały, bo każda z nich może znaleźć się w podobnej sytuacji...

Namiętna kobieta

20.25 | tvp 1 | poniedziałek

Ten spektakl wyreżyserowany przez Macieja Englerta stał się jednym z największych przebojów ostatnich lat w warszawskim Teatrze Współczesnym. Od prapremiery w 2003 roku wystawiony został ponad 240 razy. Na scenie trudno było oderwać wzrok od kipiącej energią Marty Lipińskiej, wyrzucającej z siebie jedną myśl za drugą.

Dzięki świetnej telewizyjnej realizacji i zdjęciom Michała Englerta „Namiętną kobietę” na małym ekranie ogląda się równie dobrze. W studiu telewizyjnym aktorzy pracowali podobno w koszmarnych warunkach, po 12 godzin dziennie, w temperaturze dochodzącej do 60 stopni Celsjusza. Na ekranie zmęczenia nie widać, grają lekko i na luzie.

Reklama
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama