Wszystko w rękach Boga

Jedynka pokaże niezwykły dokument Gonzalo Arijon o uczestnikach słynnej katastrofy lotniczej, którzy w 1972 roku przeżyli w zaśnieżonych Andach ponad dwa miesiące

Publikacja: 18.03.2010 20:04

Wszystko w rękach Boga

Foto: Reuters

13 października 1972 roku urugwajski samolot wystartował do Chile. Na pokładzie znajdowało się 45 pasażerów, większość stanowili zawodnicy drużyny rugby z Montevideo lecący na mecz oraz studenci. Kiedy nagle w burzy śnieżnej maszyna wpadła w dziurę powietrzną, błyskawicznie zaczęła tracić wysokość. Rozbiła się w zasypanych śniegiem Andach, wrak spoczął na wysokości 4 tysięcy metrów.

W tym czasie nocami temperatura spadała tam do minus 30 stopni Celsjusza. Wbrew logice część pasażerów ocalała. Po latach wspominają doświadczenie, które zaważyło na ich całym dalszym życiu. Rekonstruują kolejne zdarzenia z tamtego czasu, codzienną walkę o przetrwanie. Czekając na pomoc, musieli poukładać sobie codzienność – choćby najbardziej prowizorycznie. Wykopali tunel i wyszli z tyłu kadłuba samolotu całkowicie zasypanego śniegiem. Byli zrozpaczeni, że umrą bez pożegnania z bliskimi. Musieli stać się kanibalami, by dać sobie jakąkolwiek szansę na przeżycie. Ciała ofiar katastrofy stanowiły dla nich jedyne źródło pożywienia.

– W tamtych warunkach lepiej było umrzeć, niż żyć – wspomina z goryczą jeden z bohaterów filmu. Musieli stać się zgraną grupą, by walczyć o ocalenie. Opowiadają, że ich jedyną pociechą była modlitwa, która jednoczyła i dawała nadzieję. – Byliśmy w rękach Boga. Nie mieliśmy już nad niczym kontroli – przyznaje inny uczestnik katastrofy. Nigdy nie jedli do syta. Robili zakłady, kto z nich umrze pierwszy. Niedobory ważnych dla organizmu pierwiastków spowodowały, że niektórzy nie mogli chodzić. Pozostali kazali im wtedy skrobać kości i jeść po łyżeczce, by uzupełnić katastrofalne braki. – Niesamowite, jak łatwo można przekroczyć każdą granicę – zauważa jeden z mężczyzn.

Na ich oczach umierali najciężej ranni, którym nie można było pomóc. Nocami z gór schodziły lawiny, a samolot z miejsca schronienia zamieniał się wówczas w śmiertelną pułapkę. Gdy warunki na to pozwalały, wychodzili z niego. Odnaleźli oderwany ogon, a w nim akumulator, dzięki któremu uruchomili radio. Gdy odkryli aparat fotograficzny, zaczęli robić sobie zdjęcia – dla tych, którzy ich kiedyś znajdą. Były dni, gdy nic się nie działo. Wychodzili na zewnątrz, wynosili fotele i zasiadali w milczeniu. – Żadnych ważnych chwil, poważnych rozmów – wspominają w filmie. – Przede wszystkim staraliśmy się przeżyć.

Zostało ich 16. W pełnym męki oczekiwaniu spędzili już dwa miesiące. Byli coraz słabsi. Kiedy przez radio usłyszeli, że ratownicy zrezygnowali z poszukiwania ich, kilku najmocniejszych postanowiło przejść przez góry do Chile, by sprowadzić pomoc dla pozostałych. Przez kilka dni wędrowali przez Andy, posługując się wyłącznie intuicją. Nie zawiodła ich, choć fachowcy twierdzili potem, że dokonali niemożliwego.

Tak jak lekarze, którzy ocalenie 16 osób po 72 dniach przebywania w tak ekstremalnych warunkach początkowo uznali za niemożliwe. Zdaje się, że i sami ocaleni do dziś nie do końca pojmują, jak to się stało, że przeżyli. Autorka dokumentu zabrała ich na miejsce tragedii, które wciąż budzi w nich żywe wspomnienia i silne emocje. W szczególny sposób czują się związani z tymi, którzy nie ocaleli, a którym zawdzięczają życie. – Wciąż słyszymy w uszach ich szept – mówi ze łzami jeden z bohaterów opowieści. Niezwykły film, polecam.

[i]Rozbitkowie. Ocaleni z katastrofy lotniczej w Andach | 0.15 | TVP 1 | ŚRODA[/i]

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu