Zrealizowany z rozmachem i troską o historyczne realia „Spartakus: krew i piach” to opowieść o wyjątkowym człowieku i okrutnych, przesiąkniętych krwią niewolników czasach. Przemoc odmieniła życie Spartakusa – trackiego wojownika, który zostaje zdradzony przez rzymskiego dowódcę i siłą wcielony w szeregi gladiatorów. Żeby przeżyć, musi walczyć i zwyciężać.
Ale losy gladiatorów decydują się także poza areną – w pałacach rzymskich dostojników, w sypialniach ich znudzonych żon, wśród intryg i kłamstw. Bohaterami serialu targają potężne namiętności, ludzie okazują się zdolni do bohaterstwa albo do najgorszej podłości.
W roli tytułowej zobaczymy Andy’ego Whitfielda, australijskiego aktora, znanego m.in. z serialu „Córki McLeoda”. Brytyjczyk John Hannah („Cztery wesela i pogrzeb”) wcielił się w Batiatusa, właściciela szkoły gladiatorów, Nowozelandka Lucy Lawless („Xena: wojownicza księżniczka”) zagrała jego żonę Lukrecję.
Jedną z ciekawszych kreacji stworzył Peter Mensah („300”, „Avatar”) jako Doctore – były gladiator, potem trener i opiekun gladiatorów. Urodzony w Ghanie aktor, gość zakończonego niedawno Festiwalu Telewizyjnego w Monte Carlo, powiedział „Rz”: – Doctore uczył gladiatorów, jak zabijać i umierać na arenie. W serialu jest sporo przemocy, ale takie były czasy, o których opowiadamy. Na planie w Nowej Zelandii mieliśmy fantastyczną ekipę: trenerów, choreografów, kaskaderów, wspaniałe kostiumy, rekwizyty, make-up – to wszystko bardzo nam pomagało przeistoczyć się w bohaterów. Dla mnie jako aktora najważniejsza jest prawda ludzkich postaw, wiarygodne pokazanie tego, co myśli i czuje grana przeze mnie postać. Dziś popularne są seriale policyjne, „Spartakus” wnosi inną jakość: to opowieść osadzona w historycznych realiach i zarazem wielkie, trzymające w napięciu widowisko.
Mensah imponuje w serialu sprawnością fizyczną, ale to nikogo dziwić nie powinno – aktor od wczesnego dzieciństwa trenuje sztuki walki. – Ćwiczenia fizyczne kształtują nie tylko ciało – mówi. – Uczą koncentracji, dyscypliny, wytrzymałości.