W środę późnym wieczorem parlament Ukrainy przyjął ustawę, która daje Radzie Bezpieczeństwa Narodowego prawo likwidacji gazet, stacji radiowych i telewizyjnych oraz portali internetowych, które jej zdaniem służą Rosji.
– Rozumiem, że Ukraińcy chcą się bronić przed rosyjską machiną propagandową. Ale nie mogą z tego powodu poświęcać wolności mediów. Tak poważne decyzje muszą być podejmowane przez niezawisły sąd – mówi „Rz" David Kramer, prezes Free-?dom House.
Wpływowa amerykańska organizacja pozarządowa wydała wczoraj w tej sprawie specjalne oświadczenie. Wcześniej apel do ukraińskich parlamentarzystów o odrzucenie projektu przyjęli także Reporterzy bez Granic (RBG) oraz OBWE.
Projekt ustawy niespodziewanie pojawił się w parlamencie 8 sierpnia. Zapisano w nim, że „nie wymaga on konsultacji społecznych". W pierwszym czytaniu Rada Najwyższa zaakceptowała go w równie ekspresowym tempie, bo tego samego dnia.
Zgodnie z projektem decyzje w sprawie przyszłości mediów miałby podejmować sam prezydent Petro Poroszenko wraz z kilkoma kluczowymi ministrami. Pozwala on na odebranie mediom elektronicznym częstotliwości nadawania, wstrzymanie druku gazet czy zamknięcie portali internetowych w imię bardzo ogólnie pojętego „bezpieczeństwa i interesu narodowego".