Turecka ofensywa transferowa

Afera korupcyjna nie zniechęciła gwiazd do gry nad Bosforem. Do Wesleya Sneijdera w Galatasaray wkrótce ma dołączyć Didier Drogba

Publikacja: 28.01.2013 12:52

Didier Drogba

Didier Drogba

Foto: AFP

Sneijder już wie, że w Stambule można zarobić nie gorzej niż w Mediolanie. I przywitają człowieka jak króla, będą na niego chuchać i dmuchać, a nie – jak w Interze – w podziękowaniu za zdobyte trofea odsuną od drużyny w ramach oszczędnościowego planu właściciela.

Wicemistrz świata 2010 nie zgodził się na obniżkę pensji, chciał utrzymać dotychczasowy poziom życia, z pomocą przyszli Turcy. Zaoferowali 3,5-letnią umowę i 5 mln euro rocznie, czyli prawie tyle samo co Sneijder dostawał w Mediolanie (Interowi zapłacili 7,5 mln). Nie bez znaczenia było także to, że Galatasaray nadal gra w Lidze Mistrzów (w 1/8 finału zmierzy się z Schalke Gelsenkirchen), a Inter tylko w Lidze Europejskiej.

Holender w nowej drużynie już zadebiutował, w niedzielnych derbach z Besiktasem wygranych 2:1 wszedł na ostatnie pół godziny. Didier Drogba nad Bosfor dopiero się wybiera. Na razie walczy z Wybrzeżem Kości Słoniowej o zwycięstwo w Pucharze Narodów Afryki, ale zdaniem tureckiej telewizji zgodził się już na półtoraroczny kontrakt. W tej historii pieniądze również są na pierwszym planie.

W Shenhua Szanghaj 34-letni napastnik miał zarabiać około 250 tys. euro tygodniowo, ale klub przestał płacić, trzeba było więc szukać nowego wyzwania. Do PNA przygotowywał się z byłymi kolegami z Chelsea, bo FIFA odrzuciła jego prośbę o zmianę pracodawcy w listopadzie, poza oknem transferowym. W Stambule dostanie mniej, ale z pewnością na czas – przez 18 miesięcy może w sumie zarobić 11 mln euro.

A to nie koniec transferowej ofensywy klubu sponsorowanego przez telekomunikacyjnego giganta, Turk Telekom. Mistrz chce też pozyskać reprezentacyjnego kolegę Drogby, obrońcę Kolo Toure z Manchesteru City. Jeśli dodać, że w Galatasaray grają już kupieni po kilkanaście milionów euro bramkarz Urugwaju Fernando Muslera i pomocnik Brazylii Felipe Melo, a w ataku doświadczony Szwed Johan Elmander, trudno się dziwić, że zespół zmierza po drugi tytuł z rzędu.

Zamieszane w aferę korupcyjną Fenerbahce czasy obiecywania piłkarzom rywali transferów za słabą grę ma już za sobą. Holender Dirk Kuyt przyjeżdżał do Stambułu latem jako wicemistrz świata, Portugalczyk Raul Meireles jako zwycięzca Ligi Mistrzów, a Senegalczyk Moussa Sow – kilka miesięcy wcześniej – z tytułem króla strzelców ligi francuskiej w barwach Lille.

Niepokorny Meireles zdążył już opluć sędziego, ale jak na gwiazdę przystało, by mógł dalej błyszczeć karę dyskwalifikacji zmniejszono mu z 11 do czterech meczów. W Besiktasie najskuteczniejszym zawodnikiem jest jego kolega z portugalskiej kadry Hugo Almeida. Kasimpasę do europejskich pucharów prowadzą Szwed Andreas Isaksson, który w PSV Eindhoven przegrał rywalizację o miejsce w bramce z Przemysławem Tytoniem, i Nigeryjczyk Kalu Uche, jeden z najlepszych zagranicznych piłkarzy, którzy biegali po polskich boiskach.

To ostatnio modny kierunek wśród zawodników ekstraklasy, do Turcji ciągną właśnie kolejne posiłki. Arkadiusz Piech został kolegą Kamila Grosickiego w Sivassporze. Abdou Razack Traore i Darvydas Sernas spotkają się w Gaziantepsporze. Litwin w nowym otoczeniu zaaklimatyzował się szybko: w debiucie strzelił bramkę Fenerbahce (1:2).

Sneijder już wie, że w Stambule można zarobić nie gorzej niż w Mediolanie. I przywitają człowieka jak króla, będą na niego chuchać i dmuchać, a nie – jak w Interze – w podziękowaniu za zdobyte trofea odsuną od drużyny w ramach oszczędnościowego planu właściciela.

Wicemistrz świata 2010 nie zgodził się na obniżkę pensji, chciał utrzymać dotychczasowy poziom życia, z pomocą przyszli Turcy. Zaoferowali 3,5-letnią umowę i 5 mln euro rocznie, czyli prawie tyle samo co Sneijder dostawał w Mediolanie (Interowi zapłacili 7,5 mln). Nie bez znaczenia było także to, że Galatasaray nadal gra w Lidze Mistrzów (w 1/8 finału zmierzy się z Schalke Gelsenkirchen), a Inter tylko w Lidze Europejskiej.

Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową