Grunt to rodzina

Koniec wieńczy dzieło: złoto i srebro Konrada Czerniaka oraz złoto Radosława Kawęckiego w mistrzostwach Europy w pływaniu

Aktualizacja: 13.10.2014 11:31 Publikacja: 25.08.2014 02:00

Karolina Kowalska i Jakub Gregorowicz ?z Berlina

W niedzielę komentatorzy sportowi ćwiczyli wymowę nazwiska „Czerniak", a Francuzi pytali zwycięzcę kraulowego sprintu na 50 m Florenta Manaudou (21.32, rekord mistrzostw), czy obawia się nowego konkurenta z Polski.

Czerniak, który dzień wcześniej, po złotym medalu na 100 m motylkiem, założył się ze swoim trenerem, że pobije jego ośmioletni rekord Polski, zrobił wszystko, by popłynąć poniżej 21.88. – Schowałem głowę, zacisnąłem zęby i bez oddechu popłynąłem do ściany. Rekordu Bartka Kizierowskiego nie pobiłem, ale go wyrównałem. I przy okazji zdobyłem srebro – mówił po wyścigu podwójny medalista mistrzostw Europy.

W sobotę 25-letni puławianin awansował do finału na 50 m kraulem niespełna kwadrans po tym, gdy wywalczył pierwsze od 13 lat złoto na 100 m motylkiem (poprzednie zdobył  jego idol Rafał Szukała). – Płynąłem w niesamowitej euforii, na adrenalinie. Padliśmy sobie z Bartkiem w ramiona, w oczach mieliśmy łzy. Ten medal to efekt wielu wyrzeczeń – mówił Czerniak. Kizierowski przyznał w rozmowie z „Rz", że cieszy się z tych medali prawie jak z własnych: – Może dlatego, że nasza relacja to coś więcej niż współpraca trener–zawodnik. Konrad dorastał na moich oczach i jako człowiek, i jako zawodnik. Widzę, jak ciężko pracuje na treningach i uważam, że pod wieloma względami jest ode mnie lepszy.

Czerniak jest mocno związany z rodzicami i siostrą, którzy jeżdżą za nim na każde zawody. – Już 20 lat żyjemy tym jego pływaniem i ono stało się także naszą pasją. On mówi, że nasze wsparcie mu pomaga, a my chcemy przy nim być – mówi mama pływaka Barbara Czerniak. Mistrzostwa Polski zaliczają obowiązkowo, zawody międzynarodowe w miarę możliwości. – Teraz, kiedy walczy o medale na całym świecie, nie zawsze możemy pozwolić sobie na wyjazdy – dodaje.

Całą trójką byli w Budapeszcie, kiedy w 2010 r. Konrad zdobywał brązowy medal mistrzostw Europy. Rok później wszyscy cieszyli się w Szczecinie z dwóch tytułów mistrza Europy na krótkim basenie.

– Człowiek nie wytrzymuje, jak ogląda takie rzeczy na żywo. Adrenalina rośnie, ręce się trzęsą, a jeszcze próbuję robić zdjęcia i kręcić filmiki. Szaleństwo. A jak jest medal... to dopiero szczęście. Każdemu rodzicowi życzę, żeby mógł kiedyś przeżyć taką chwilę – dodaje ojciec Dariusz.

Rację przyznaje mu Marek Kawęcki, najwierniejszy kibic syna Radosława, który w sobotę wywalczył złoto na swoim koronnym dystansie 200 m st. grzbietowym (1:56.02). Do Berlina za Kawęckim z Jaczowa pod Głogowem przyjechało dziesięcioro krewnych i dziewczyna Martyna. – Wszyscy specjalnie wzięliśmy urlop. Mąż, syn i siostrzeniec pracują w tej samej drużynie w kopalni Rudna – tłumaczy Grażyna Kawęcka, która przez siedem dni trzymała na trybunach polską flagę z wizerunkiem syna.

Dla pływaka zawody w Berlinie okazały się przełomowe. To pierwsza impreza mistrzowska, na którą pojechał z nowym trenerem Pawłem Słomińskim, i sprawdzian nowej szkoły.

– Zwycięstwem na 200 m Radek pokazał, kto tu rządzi, i udowodnił samemu sobie, że nadal jest najlepszy – tłumaczy Słomiński w rozmowie z „Rz".

A Kawęcki dodaje, że treningi u współautora sukcesów Otylii Jędrzejczak, to dobry kierunek. Po powrocie do Polski planuje wynająć mieszkanie w stolicy, na razie sam, a w przyszłym roku z Martyną, której został rok studiów we Wrocławiu.

Z Berlina Polacy wracają więc z tarczą i wbrew przewidywaniom spikera nie niemieckimi autami, a samolotem. Cztery medale (dwa Czerniaka, jeden Kawęckiego i brąz Pawła Korzeniowskiego na 200 m st. motylkowym) i dwa rekordy Polski w sztafecie (4x200 m st. dow. - 3:15.78 i 4x100 m st. zm. – 3:34.51) to najlepszy wynik od roku 2011, kiedy podczas mistrzostw Europy na krótkim basenie w Szczecinie wywalczyliśmy osiem medali.

W klasyfikacji medalowej Polska zajmuje wprawdzie dopiero 11. miejsce i daleko jej do mocarnej Wielkiej Brytanii (pierwsze miejsce, 24 medale, w tym dziewięć złotych i jedyny na mistrzostwach rekord świata Adama Peaty'ego na 50 m st. klasycznym – 26.62), Włoch (drugie miejsce, 15 medali, pięć złotych) czy Węgier (14 medali, pięć złotych), ale Czerniak i Kawęcki pokazali, że na koronnych dystansach zagrozić im mogą tylko Amerykanie.

Sport
Rosja i BRICS. Władimir Putin planuje igrzyska dla połowy świata
Sport
Piłka to coś więcej niż niedzielny mecz
Sport
Osłodzą życie sportowców. Polski Komitet Olimpijski ma nowego sponsora
Sport
Polak pobił rekord świata na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana
Sport
24. Piknik Olimpijski w drodze do #Paryż2024