Naukowcy zaprogramowali 16 miniaturowych robotów do jazdy po dwupasmowym torze i obserwowali, jak zmienia się przepływ ruchu, w momencie, gdy jeden z nich się zatrzymał. Dość szybko za stojącym samochodem utworzył się korek, a ogólny przepływ ruchu został spowolniony.
Czytaj także: Konwój kilku ciężarówek będzie prowadzić tylko jeden kierowca
Okazało się jednak, że kiedy samochód, który się zatrzymał i wysłał sygnał do wszystkich innych pojazdów, „komunikowały” się one ze sobą i „współpracowały”. Pojazdy znajdujące się w pobliżu tego, który stał w miejscu, nieco zwolniły, aby inne mogły szybko go minąć, bez konieczności zatrzymywania się lub znacznego zwalniania. Poprawiło to tym samym natężenie ruchu, a co za tym idzie, zmniejszyło także czas podróży o 35 procent.
Co więcej, nawet gdy samochód sterowany był przez człowieka w agresywny sposób, te które były automatyczne, były w stanie ustąpić miejsca, poprawiając bezpieczeństwo.