Miesięczna praca 460 posłów kosztuje polskiego podatnika 10,8 mln zł brutto.
Poseł zawodowy otrzymuje co miesiąc 9892 zł pensji, 2245 zł diety i 11 650 zł na prowadzenie biura i przejazdy samochodem, jednak średnio na konto co czwartego z nich płynie nie 23,8 tys. zł, lecz o przynajmniej 1500 zł więcej – wyliczył portal monitorujący prace w Sejmie Pracujadlaciebie.pl. Skąd ta różnica? Dodatkowe pieniądze to wpływy za kierowanie komisjami i podkomisjami. Jak atrakcyjne to zarobki, świadczy to, że tylko co dziesiąty zasiadający w Sejmie zrezygnował ze statusu posła zawodowego i jako niezawodowy zadowala się samą dietą i pieniędzmi na prowadzenie biura.
– Najwięcej kosztuje podatników praca posła PSL Franciszka Stefaniuka i Stanisława Wziątka z SLD, to 27 477 zł – mówi Agata Majchrzak, rzecznik serwisu Pracujadlaciebie.pl.
Stefaniuk stoi na czele Komisji Etyki i jest wiceszefem Komisji Łączności z Polonią. Wziątek kieruje Komisją ds. Służb Specjalnych i jest zastępcą szefa Komisji Obrony Narodowej. Za te aktywności dostają po blisko 3,5 tys. (przewodniczenie komisji daje prawie 2 tys. zł).
Za dużo zastępców
Niewiele mniej, bo po 26 488,45 zł, otrzymują trzej posłowie PO: Andrzej Czerwiński, Beata Małecka[pauza]Libera i Jadwiga Zakrzewska, Mieczysław Łuczak i Andrzej Sztorc z PSL oraz Krystyna Łybacka z SLD. Łączą funkcje zastępcy przewodniczącego w komisji i przewodniczącego podkomisji. Za blisko 2,5 tys. zł miesięcznie.