To element akcji, która ma przynieść Poznaniowi tytuł Fair Trade Town. Przyznawany jest miastom, które promują wyroby rolników i drobnych producentów z państw ubogiego Południa. Dzięki temu mogą oni funkcjonować na rynku zdominowanym przez korporacje i przezwyciężyć biedę – przekonują zwolennicy Fair Trade.

– W sklepie można kupić kawę, czekoladę, przyprawy, wyroby rzemiosła, np. afrykańskie rysunki na płótnie – wylicza Damian Zalewski z Biura Promocji Miasta. Znajdujący się w centrum sklep i działający przy nim punkt informacyjny prowadzi Polskie Stowarzyszenie Sprawiedliwego Handlu przy wsparciu samorządu.

Aby Poznań dostał się do grona miast Fair Trade, musi tam działać blisko  60 sklepów oferujących produkty sprawiedliwego handlu. – Jest ich już prawie 40 (handlują także innymi rzeczami – red.) – mówi Zalewski. – Miasto przymierza się też do rozmów ze szkołami i zakładami pracy, tak by w sklepikach czy stołówkach znalazły się produkty z Południa.

Starania o tytuł Fair Trade Town poznański samorząd rozpoczął w listopadzie. Z polskich miast podobne zabiegi czyni Gdańsk. Tytułem może się poszczycić przeszło tysiąc miast z 23 krajów.