Z tego artykułu się dowiesz:
- Kto stoi za nowym połączeniem autobusowym między Polską a Rosją?
- Jakie przepisy prawne regulują obecnie transport między Polską a Rosją?
- Ile spółek ma zezwolenie na prowadzenie połączeń między oboma krajami?
- Dlaczego sankcje nałożone na Rosję nie obejmują połączeń autobusowych?
- Co sądzą eksperci o potencjalnych zagrożeń związanych z otwarciem nowych połączeń autobusowych z Rosją?
O uruchomieniu nowej linii autobusowej między Rosją a Polską napisały rosyjskie media. „Od 2 listopada ma ruszyć regularne połączenie autobusowe między Warszawą a Królewcem. Kursy będą realizowane dwa razy w tygodniu w każdą stronę, przez przejście graniczne w Bezledach. Trasę obsłużą wspólnie rosyjski i polski przewoźnik” – pisze rosyjski portal abnews.ru.
Czytaj więcej
W odwecie za cofnięcie zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie, Moskwa...
Zezwolenie na regularne międzynarodowe przewozy na tej trasie wydał dla polskiego przedsiębiorcy, spółki Trans-Pol z Elbląga, Główny Inspektor Transportu Drogowego. Trans-Pol złożył wniosek także dla partnera rosyjskiego OOO „PKF AwtoKonig” z Królewca (Kalinigradu). Tyle tylko, że jak ustaliła „Rzeczpospolita”, obie firmy należą do obywatela Rosji 68-letniego Mikhaila Dudareva oraz jego rosyjskiej rodziny o tym samym nazwisku: najprawdopodobniej żony i córek. Polskie prawo wymaga, by obowiązkowym partnerem przewoźnika międzynarodowego był podmiot krajowy. W tym przypadku kontroluje go jednak obcokrajowiec.
Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych polskiego Ministerstwa Finansów mówi jeszcze więcej: w lipcu tego roku Mikhail Dudarev podał do polskiego rejestru, że jest obywatelem rosyjskim. Jako kraj zamieszkania wpisał Rosję.