Rozpoczęcie Euro 2012 już za tydzień, tymczasem na jaw wychodzą informacje o kolejnych grupach ludzi pokrzywdzonych podczas przygotowań do turnieju. Jak dowiedziała się „Rz", rolnicy spod Gdańska grożą, że przyjadą ciągnikami i zablokują miasto podczas Euro, jeśli nie dostaną odszkodowania za odebraną ziemię.
Dlaczego protestują? Decyzją wojewody pomorskiego z 2009 r. większość rolników z dzielnicy Olszynka została pozbawiona władania ich własnością – gruntami rolnymi. Ziemie zostały „czasowo zajęte" jako tereny niezbędne inwestorom do realizacji dwóch kluczowych dla organizacji turnieju inwestycji – obwodnicy południowej miasta Gdańska oraz Trasy Sucharskiego. – Obiecano nam wypłacenie odszkodowań. Tymczasem do dzisiaj nie dostaliśmy nawet propozycji rekompensaty – mówi „Rz" jeden z poszkodowanych rolników Zbigniew Grajoszek. – W tej chwili wielu rolników nie ma za co utrzymać rodziny – dodaje.
Tym bardziej że oprócz zajęcia części ziem dostęp do innych działek został całkowicie odcięty trasą nowych dróg, a budowa się przedłużała. Termin ich oddania do użytku kilkakrotnie przesuwano.
– Do tego zwracane obecnie grunty są kompletnie zdewastowane. Zniszczono studnie i rowy melioracyjne, zanieczyszczono wodę, a działki rozjeżdżono ciężkim sprzętem. Trzeba by włożyć majątek, by przywrócić je do poprzedniego stanu – załamuje ręce inny z rolników Tadeusz Czalej. – Większość tutejszych rolników zajmuje się uprawą warzyw. W tych warunkach nie da się ich uprawiać – dodaje.
Poszkodowanych jest w sumie kilkuset rolników. Swoje straty szacują nawet na kilkadziesiąt milionów złotych.