W sobotę wieczorem policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, aby powstrzymać osoby, które rzucały kamieniami i bombami wypełnionymi benzyną. W wyniku protestu powybijaną szyby w biurach rządowych i zablokowano ulicę w pobliżu lokalnej siedziby Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Planowana jest seria protestów w związku z przypadającą we wtorek 70. rocznicą powstania Chińskiej Republiki Ludowej.
Wczoraj tysiące ludzi zebrało się, aby uczcić piątą rocznicę prodemokratycznego ruchu, który w 2014 roku zablokował miasto na 79 dni.
W Hongkongu od czerwca trwają protesty, zainicjowane przez opór wobec projektu ustawy ws. ekstradycji, która pozwoliłaby na sądzenie obywateli Hongkongu przed podległymi Komunistycznej Partii Chin sądami w Chinach. Mieszkańcy Hongkongu uznali to za cios w swobody zagwarantowane im przez Chiny, w związku z przekazaniem kontroli nad Hongkongiem Państwu Środka przez Wielką Brytanię w 1997 roku.
Hongkong funkcjonuje w ramach Chin zgodnie z zasadą "jedno państwo - dwa systemy". Oznacza to w praktyce znaczną autonomię miasta, którego mieszkańcy mają m.in. prawo do organizowania demonstracji, a sądy w Hongkongu pozostają niezależne.