– Elektroniczny rejestr aktów poświadczenia dziedziczenia, który warunkuje moc obowiązującą takich poświadczeń, jest dopiero testowany – powiedziała „Rz” notariusz Czesława Kołcun, prezes Warszawskiej Izby Notarialnej. – To wielkie przedsięwzięcie. Musi być pewność, że system będzie funkcjonował sprawnie w razie nasilenia wpisów notariuszy z różnych stron Polski. Nawet gdy przedłuży się to o tydzień czy dwa, poświadczenie dziedziczenia spadkobierca uzyska znacznie szybciej i taniej niż w sądzie – tłumaczy prezes Kołcun.
Notariusze, z którymi rozmawiała „Rz”, są jednak dobrej myśli. Ich próby zalogowania się w rejestrze okazały się udane. Krajowa Rada Notarialna miała na stworzenie elektronicznego rejestru 12 miesięcy. Taki bowiem okres vacatio legis przewidziany został w ustawie z 24 sierpnia 2007 r. o zmianie ustawy – Prawo o notariacie oraz niektórych innych ustaw (DzU nr 181, poz. 1287), z której obowiązek ten wynika. Wczoraj jednak KRN odmówiła komentarza w tej sprawie.
W każdym razie nie ma wątpliwości, że dopóki nie ruszy rejestr, dopóty notariusze nie będą mogli korzystać ze swoich nowych uprawnień. Dopiero bowiem po zarejestrowaniu spisany przez rejenta akt poświadczenia dziedziczenia będzie miał taki sam skutek jak prawomocne postanowienie sądu stwierdzające nabycie spadku. Potwierdza to również Ministerstwo Sprawiedliwości.
Dotychczas mogliśmy u notariusza przeprowadzić tylko dział spadku. Samo stwierdzenie jego nabycia było wyłączną domeną sądu cywilnego. Nowe przepisy zakładają, że wszystkie sprawy spadkowe będzie można załatwić u notariusza.
Poświadczenie może dotyczyć zarówno dziedziczenia ustawowego, jak i spadku uzyskanego na podstawie testamentu. Warunkiem uzyskania tego aktu będzie stawienie się u notariusza wszystkich osób, które mogą wchodzić w rachubę jako spadkobiercy ustawowi i testamentowi. W sporządzonym przez niego protokole dziedziczenia musi się znaleźć zgodne żądanie złożone przez wszystkie te osoby.