Sąd Najwyższy (sygnatura akt: II CSK 171/12) wydał bardzo korzystne dla spadkobierców postanowienie, które ułatwia naprawianie błędnych decyzji co do spadku. Chodzi o wycofanie się z przyjęcia spadku, jeśli długi spadkodawcy okazują się wysokie, a przynajmniej o ograniczenie odpowiedzialności za nie (skorzystanie z tzw. dobrodziejstwa inwentarza).
Spadkowa pułapka
Postanowienie Sądu Najwyższego (zapadło na posiedzeniu niejawnym) wskazuje furtkę, dzięki której spadkobiercy, którzy przyjęli „ujemne" spadki, mogą się od nich uwalniać. Do tej pory sądy przyjmowały, że spadkobierca może wycofać się z przyjęcia spadku z długami większymi, niż je oceniał, powołując się jedynie na błąd co do faktu, skali długu.
Wiesława K. wiedziała o długach męża (prowadził hurtownię alkoholi), dlatego zawarła z nim umowę o rozdzielności majątkowej. Sądziła, że rozdzielność będzie miała skutki także po jego śmierci. Tym bardziej że po podpisaniu intercyzy komornik dał jej spokój. Nie złożyła więc żadnego oświadczenia co do spadku, i milcząco przyjęła go z długami (czyli wprost).
Polskie prawo spadkowe zawiera bowiem swego rodzaju pułapkę. Jeśli spadkobierca nie złoży w ciągu sześciu miesięcy oświadczenia o odrzuceniu spadku bądź przyjęciu go z dobrodziejstwem inwentarza, dziedziczy nie tylko majątek, ale też długi, np. niespłacony kredyt zmarłego. Może się więc zdarzyć, że musi dopłacać do spadku.
Mąż Wiesławy K. nie zostawił majątku, zostawił za to niespłacony kredyt bankowy, więc po jego śmierci zgłosił się do żony windykator po zapłatę i zagroził komornikiem. Ta wystąpiła do sądu z oświadczeniem, że uchyla się od skutków przyjęcia spadku bez ograniczeń, ale sąd rejonowy odmówił jego zatwierdzenia, a bez tego uchylenie jest nieskuteczne (art. 1019 kodeksu cywilnego). SR wykluczył, aby błąd co do prawa, w tym wypadku co do znaczenia intercyzy, mógł być podstawą do zmiany oświadczenia co do spadku. Sąd Okręgowy w Poznaniu w całości utrzymał werdykt.