To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego rozstrzygającej nierzadką sytuację w rodzinach: wydziedziczenie któregoś z ustawowych spadkobierców.
Wydziedziczenie, o czym wielu nie wie, nie polega na pominięciu w testamencie, ale pozbawia prawa do zachowku. Ten zaś jest sumą, której najbliżsi krewni i małżonek zmarłego mają prawo żądać mimo pominięcia ich właśnie w testamencie.
Ale spadkodawca nie ma tu pełnej swobody (zachowek chroni najbliższych) i może wydziedziczyć krewnego lub krewnych tylko w kilku wskazanych w art. 1008 kodeksu cywilnego wypadkach – kiedy spadkobierca (dziecko, małżonek) uporczywie i poważnie naruszą wobec spadkodawcy przejęte zasady postępowania, a tym bardziej gdy dopuszczają się wobec niego umyślnego przestępstwa przeciw życiu, zdrowiu albo obrazy czci. Wydziedziczenie musi być jednak wskazane w testamencie, a jak wiemy, obowiązują ścisłe rygory jego sporządzania oraz zmiany.
Zgodnie jednak z niezbyt precyzyjnym art. 1010 kodeksu cywilnego nie dochodzi do wydziedziczenia, jeżeli spadkobierca przebaczył krewnemu.
Kwestia ta wynikła w sprawie, w której zmarła w testamencie własnoręcznym (a więc napisanym od początku do końca odręcznym pismem) cały spadek przekazała siostrze, pomijając jedyną córkę, więcej: wydziedziczając ją za obraźliwe i uporczywe obwinianie matki o rozwód, obrazę jej czci przez awantury i wyzwiska oraz wielokrotne nakazywanie jej wyprowadzki lub zapłaty komornego.