Policjanci oburzeni konkursem na wiceszefa logistyki w KGP

Policjanci są oburzeni wynikiem konkursu na wicedyrektora biura logistyki Komendy Głównej Policji

Publikacja: 23.02.2011 02:14

Komenda Główna Policji

Komenda Główna Policji

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Konkurs ogłoszono pod koniec 2010 r. Z dziesięciu startujących najlepsza okazała się Paulina Radlak, dyrektorka Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w  dzielnicy Ursus w Warszawie. Tam – ustaliła „Rz" – zlecała prace firmie budowlanej męża.

Z naszych informacji wynika, że stanowisko w policji Radlak ma objąć na początku marca. Będzie m.in. sprawować nadzór nad inwestycjami, remontami. Sęk w tym, że jej mąż ma problemy z prawem. – W październiku 2010 r. oskarżono go o oszustwo – przyznaje Krzysztof Szczerba, zastępca szefa warszawskiej Prokuratury Rejonowej.

W maju 2009 r. Elżbieta Razum, Polka z Londynu, zamówiła usługę w firmie męża pani Radlak. – Przy moim domu w Polsce miał ułożyć kostkę brukową. Wpłaciłam 9 tys. zł zaliczki i podpisałam umowę – opowiada. Na placu budowy nic się jednak nie działo. W październiku 2009 r. zażądała zwrotu zaliczki. – Wyznaczyłam spotkanie. Zagroziłam, że inaczej zawiadomię policję. Nie przyszedł, więc złożyłam zawiadomienie – mówi .

Terminu rozpoczęcia procesu sąd jeszcze nie wyznaczył. Mąż Pauliny Radlak do dziś nie zwrócił pieniędzy.

Komenda zastrzega, że pani Radlak nie została jeszcze zatrudniona. – To, że ktoś wygrał konkurs, nie znaczy, że musi być z nim podpisana  umowa – mówi Krzysztof Hajdas z biura prasowego KGP.

Sama Radlak podkreśla: – Wygrałam konkurs, więc zostałam sprawdzona.

Policjanci są oburzeni. – Sekretarce odmówiłem zatrudnienia, gdy się okazało, że jej brat był karany jako nieletni, a co dopiero na stanowisku przy kontaktach z pieniędzmi – mówi oficer z Warszawy.

Zdaniem adwokat Barbary Kondrackiej w sensie prawnym nie ma przeciwwskazań do zatrudnienia osoby, której bliscy są objęci aktem oskarżenia. – Taka sytuacja może jednak uderzać w wizerunek policji – mówi.

 

Konkurs ogłoszono pod koniec 2010 r. Z dziesięciu startujących najlepsza okazała się Paulina Radlak, dyrektorka Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w  dzielnicy Ursus w Warszawie. Tam – ustaliła „Rz" – zlecała prace firmie budowlanej męża.

Z naszych informacji wynika, że stanowisko w policji Radlak ma objąć na początku marca. Będzie m.in. sprawować nadzór nad inwestycjami, remontami. Sęk w tym, że jej mąż ma problemy z prawem. – W październiku 2010 r. oskarżono go o oszustwo – przyznaje Krzysztof Szczerba, zastępca szefa warszawskiej Prokuratury Rejonowej.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr