Celnicy domagają się zmian w ich systemie emerytalnym. Opracowali projekt nowelizacji ustawy o Służbie Celnej i rozesłali go do ministrów, posłów i do premiera.
– Na razie nie ma odzewu, a zmiany w emeryturach obiecuje się nam od lat. Ciągle jesteśmy jedyną służbą mundurową, która wykonuje zadania o szczególnym znaczeniu dla funkcjonowania państwa, mając jednocześnie ograniczone możliwości dodatkowego zarobkowania oraz inne swobody osobiste czy obywatelskie, a nie jest objęta ochroną emerytalną właściwą dla służb mundurowych – mówi Jacek Staniszewski, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Służby Celnej.
Emerytura celna przysługiwałaby do czasu uzyskania emerytury z systemu powszechnego. Można by ją było otrzymać po ukończeniu 55 lat oraz uzyskaniu co najmniej dwudziestopięcioletniego stażu. Celnicy domagają się też wyższych świadczeń, niż wynosiłaby ich emerytura z FUS: 60 proc. dotychczasowego uposażenia. Świadczenie zwiększałoby się o 1,5 proc. za każdy dodatkowy rok służby po uzyskaniu dwudziestopięcioletniego stażu służby. Po ukończeniu 55 lat funkcjonariusz otrzymywałby dodatkowo 2,5 proc. uposażenia. Emerytura celna nie mogłaby jednak wynosić więcej niż 75 proc. uposażenia. Po skończeniu 67 lat celnik przechodziłby na emeryturę z FUS. Gdyby okazała się niższa niż dotychczas pobierana, byłaby do niej dopłacana różnica między oboma świadczeniami.
– To również dobry sposób na przetestowanie rozwiązań, którymi mogliby w przyszłości zostać objęte inne służby mundurowe. Ciągle liczymy na podjęcie rozmów, chociaż oddaliśmy już sprawę do Trybunału Konstytucyjnego – mówi Staniszewski.
15 tys. osób liczy służba celna. To jedyna grupa mundurowych, która dostaje emeryturę z FUS