Właścicielka dwóch mieszkań postanowiła prowadzić biura w swoich lokalach. Okazało się jednak, że to nie takie proste. Prezydent miasta odmówił załatwienie formalności w tej sprawie. Konkretnie wniósł sprzeciw od zgłoszenia. Zarzutów miał zaś wiele.
Według niego we wniosku właścicielka firmy nie podała prawidłowego obrębu lokalizacji inwestycji, źle wypełniła oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane oraz nie dołączyła oryginału lub kopii urzędowo poświadczonej decyzji gminy o ustaleniu warunków zabudowy. Prezydent miasta wytknął także brak w ekspertyzie technicznej opinii rzeczoznawcy budowlanego oraz do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych wraz z wymaganymi uzgodnieniami.
Urzędnik gminy musi dać szansę inwestorowi na poprawienie jego dokumentów
Nadmierne czepianie
Właścicielka firmy postanowiła się bronić. Jej zdaniem prezydent miasta przekroczył termin do wniesienia sprzeciwu. Ponadto z art. 71 ust 3 prawa budowlanego jednoznacznie wynika, że uprawnienie organu do wniesienia sprzeciwu powstaje dopiero wtedy, gdy zgłaszający nie dochowa terminu do uzupełniania braków.
Przyznała, że do zgłoszenia nie dołączyła decyzji gminy o warunkach zabudowy, ale nie ze swojej winy. Wystąpiła bowiem o ich wydanie, ale postępowanie w tej sprawie prezydent miasta umorzył, ponieważ planowana zmiana sposobu użytkowania nie wymaga prowadzenia żadnych robót budowlanych, czyli warunki zabudowy nie były potrzebne. Decyzja umorzeniowa została nawet dołączona do zgłoszenia.