W zeszłym roku w urzędach państwowych, samorządach oraz w agendach rządowych pracę znalazło prawie 30 tys. osób. Tak wynika z szacunków „Rz" na podstawie danych z różnego typu urzędów.
Najszybciej zatrudnienie rosło w administracji centralnej, w tym w urzędach wojewódzkich – o 10 proc. (w ministerstwach o 4,5 proc.). Wolniej w samorządach – o 4 proc.
Tak wyraźny wzrost liczby pracujących w urzędach centralnych, wojewódzkich i agencjach wynika m.in. z mechanizmu konsolidacji finansów publicznych. Z badania, jakie w połowie 2010 roku przeprowadził szef służby cywilnej, wynika, że z prawie 9,1 tys. pracowników likwidowanych zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych ministerstw i urzędów wojewódzkich 2 tys. miało stracić pracę. Ponad 1,8 tys. miało zostać zatrudnionych w korpusie służby cywilnej, a pozostali (ponad 5,2 tys.) jako „zwykli" urzędnicy i pracownicy urzędów. Tak więc w rzeczywistości nastąpiło przesunięcie tych osob z sektora przedsiębiorstw do administracji i to oni podbili wzrost zatrudnienia.
500 osób zatrudniono w resortach, a ponad 1,1 tys. w urzędach wojewódzkich
Z zebranych przez nas danych wynika, że np. w Wojskowej Agencji Mieszkaniowej przyjęto do pracy ponad 1500 osób (razem z wojskowymi domami wypoczynkowymi i zakładami remontowo-budowlanymi). Podobnie sytuacja wygląda w wojewódzkim urzędzie wielkopolskim. W ciągu roku urząd przejął 198 osób ze zlikwidowanych gospodarstw pomocniczych i zakładów budżetowych.