Prezesi TK SN I NSA stracą niezależność budżetową

MF zamierza znieść autonomię budżetową najważniejszych sądów. Niewykorzystane przez nie środki wrócą do budżetu państwa. To zamach na niezależność sądownictwa – protestują zainteresowani

Publikacja: 19.11.2011 09:00

Prezesi TK SN I NSA stracą niezależność budżetową

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Ministerstwo Finansów chce, żeby w przyszłym roku prezesi Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunału Konstytucyjnego i Najwyższej Izby Kontroli nie mogli samodzielnie dokonywać przesunięć w swoich budżetach. W praktyce oznacza to, że jeśli dana instytucja nie wykorzysta wszystkich środków, np. na inwestycje, to nie będzie ich mogła przeznaczyć na inny cel, np. na premie dla pracowników, ale będzie je musiała zwrócić do budżetu państwa.

Resort finansów zapewne liczy, że przyniesie to oszczędności, choć dziś nie potrafi powiedzieć, ile one wyniosą. W zeszłym roku przesunięcia finansowe w tych instytucjach (z części wydatków bieżących do wydatków majątkowych) wyniosły ok. 63 mln zł.

Planowane zmiany krytykują przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości.

– Jestem im zdecydowanie przeciwny – mówi Stanisław Dąbrowski, pierwszy prezes Sądu Najwyższego. W jego ocenie rozwiązania proponowane przez resort finansów oznaczają podporządkowanie sądownictwa rządowi. – Jeśli zostaną one przyjęte przez Sejm, wystąpię z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie ich zgodności z konstytucją – zapowiada prezes Dąbrowski.

Z informacji przekazanych „Rz" przez Grażynę Grzegorską z zespołu prasy i informacji Biura TK wynika, że również prezes TK przekazał resortowi finansów swoje krytyczne uwagi o planowanych zmianach.

Propozycje zmian zawartych w projekcie ustaw okołobudżetowych oprotestował też prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. – Od woli ministra finansów nie może zależeć, czy środki finansowe przyznane NSA zostaną przeniesione z jednego celu na inny – argumentuje Włodzimierz Ryms, wiceprezes NSA i prezes Izby Ogólnoadministracyjnej.

Główne zarzuty, jakie przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości wysuwają pod adresem resortu finansów, to groźba pogwałcenia niezawisłości sądów i brak kompetencji do wprowadzania zmian.

– Inicjatywa ustawodawcza w zakresie zmian przepisów ustrojowych SN i NSA powinna być realizowana przez prezydenta i nie można ich dokonywać niejako przy okazji – podkreśla prezes Ryms.

Negatywnie o projekcie wypowiedziała się już Krajowa Rada Sądownictwa, która stoi na straży niezależności sądów. – Zmiana ta godzi w autonomię budżetową wymiaru sprawiedliwości i w konsekwencji w odrębność i niezależność władzy sądowniczej. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie zwracał uwagę na zakres autonomii budżetowej, podkreślając, że kompetencje budżetowe sądów i trybunałów mają znaczenie dla zachowania równowagi władz: sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej – podkreśliła KRS.

O powód ograniczeń uprawnień prezesów NSA, SN, TK i NIK zapytaliśmy ich autora. MF nie zdążyło z odpowiedzią.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.tarka@rp.pl

Ministerstwo Finansów chce, żeby w przyszłym roku prezesi Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunału Konstytucyjnego i Najwyższej Izby Kontroli nie mogli samodzielnie dokonywać przesunięć w swoich budżetach. W praktyce oznacza to, że jeśli dana instytucja nie wykorzysta wszystkich środków, np. na inwestycje, to nie będzie ich mogła przeznaczyć na inny cel, np. na premie dla pracowników, ale będzie je musiała zwrócić do budżetu państwa.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara