W debacie o reformie wymiaru sprawiedliwości zapomina się o sądownictwie wojskowym. A można je poprawić bez najmniejszych kosztów.
Liczba spraw wpływających do sądów wojskowych zdecyduje o etatach, na które liczyć może Temida w mundurze.
Kiedy sprawa jest zawiła, jeden sędzia nie wystarczy.
Kandydaci na sędziów z wojska, którzy składają kilka zgłoszeń na wakaty, muszą podać to w oświadczeniu.
Kandydat na prezesa sądu wojskowego musi zdobyć pozytywną opinię Krajowej Rady Sądownictwa.
Szefowie: sprawiedliwości ?i obrony narodowej, wspólnie zdecydują, czy sąd zamknąć, czy też nie.
Liczba spraw będzie decydowała o tym czy konkretny sąd wojskowy zostanie na mapie administracyjnej czy też będzie zlikwidowany.
Potrzeby wojska będą brane pod uwagę podczas tworzenia i znoszenia sądów wojskowych.
Tylko sędziowie Sądu Najwyższego i sądów wojskowych nie są dyskryminowani przy wyborach do Krajowej Rady Sądownictwa – twierdzi prawnik.
Racjonalne wykorzystanie kadr i potrzeby Temidy dla Sił Zbrojnych będą decydowały o tym, czy minister obrony narodowej sąd utrzyma czy go zniesie.
Masz aktywną subskrypcję? Zaloguj się lub wypróbuj za darmo wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas