Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, chce zreformować sądownictwo wojskowe. W resorcie rozpoczęły się właśnie prace nad założeniami do noweli prawa o ustroju sądów wojskowych.
Pierwotnie mówiło się nawet o ich likwidacji, ale ta wymagałaby zmiany konstytucji. Ostatecznie sądy wojskowe pozostaną, ale Ministerstwo Sprawiedliwości chce je lepiej wykorzystać. Myśli o ich podwójnej roli.
Sprawiedliwość na czas pokoju
Wyłącznie sprawami związanymi z funkcjonowaniem armii zajmą się tylko w sytuacjach nadzwyczajnych – np. na misjach wojskowych czy w czasie wojny. W pozostałym czasie wspomogą sądy powszechne. W sytuacjach nadzwyczajnych pierwszeństwo będą jednak miały sprawy wojskowe.
Zmiany dotkną 58 sędziów wojskowych, którzy dziś orzekają w siedmiu sądach garnizonowych i dwóch okręgowych.
Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości, który reformę przygotowuje, mówi „Rz", że nie ma mowy o żadnych delegacjach czy przeniesieniach sędziów wojskowych do jednostek powszechnych. W przyszłości miałby zadziałać sąd o dwu twarzach. Jedna na czas pokoju, druga na czas nadzwyczajny – np. wojny.