Wielu rzeczy nie udało nam się wtedy ustalić – chociażby jeśli chodzi o przepisy represyjne, uprawnienia milicji, prawo karne. W tych sprawach podpisaliśmy protokoły rozbieżności. Zmiany zostały wprowadzone dopiero w 1990 r.
Dziś oceniam też, że błędem było połączenie urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. To zostało naprawione dopiero wiele lat później.
A co uważa pan ?za fundamentalne zmiany prawa z tego okresu?
Na pewno te, które zostały wprowadzone do konstytucji w grudniu 1989 r. ?– wykreślenie przepisów o kierowniczej roli PZPR oraz wpisanie zasady demokratycznego państwa prawa. Ogromnie ważne były także przepisy wprowadzające reformę Balcerowicza. Miała ona przełomowe znaczenie ?i przyjdzie czas, gdy dotrze to w pełni do świadomości społecznej.
Wspominał pan o atmosferze, jaka panowała wtedy w kraju. Czy była ona odczuwalna także podczas obrad w państwa podzespole?
Szczególnie zapadło mi w pamięć jedno zdarzenie. Pewnego dnia okazało się, że nie ma dla nas miejsca w Pałacu Radziwiłłowskim (dziś Pałac Prezydencki) i mieliśmy obradować w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości. Przywitała nas tam na miejscu demonstracja pracowników ministerstwa z ogromnym bukietem kwiatów dla Adama Strzembosza, współprzewodniczącego komisji, który w latach 80. został wyrzucony z resortu. Świadczyło to o ogromnej odwadze tych ludzi. Bo przecież to był luty 1989 r. Wtedy jeszcze naprawdę nie było wiadomo, co wydarzy się dalej. I to właśnie zdarzenie dało mi też ogromne przekonanie, że jesteśmy zdolni zrobić naprawdę dużo.