Sędzia Laskowski: Przywracanie praworządności przebiega zgodnie z prawem

We mnie jest i cierpliwość, i nadzieja. Uważam, że zmiany idą w dobrym kierunku. Nie da się tego zrobić dużo szybciej - mówi "Rz" sędzia Michał Laskowski, były prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego.

Publikacja: 22.03.2024 04:30

Sędzia Laskowski: Przywracanie praworządności przebiega zgodnie z prawem

Foto: materiały prasowe

Jest pan zadowolony z tempa przywracania praworządności? Czy rządzący dotrzymują słowa?

Są różne głosy na ten temat i wiele osób się niecierpliwi. Ja uważam, że tego nie da się zrobić dużo szybciej. I jeśli robimy to zgodnie z regułami, w oparciu o profesjonalne ekspertyzy, konsultacje i na podstawie przepisów prawa to niestety musi to trochę potrwać.

I tu pojawia się zasadnicze pytanie: czy robimy to zgodnie z prawem?

Uważam, że tak. Odbywa się to zgodnie z prawem. Zgadzam się, że jest to sytuacja nietypowa. Ale nie możemy zapominać, że przez osiem lat wprowadzano bardzo niestandardowe rozwiązania, więc trudno jest je teraz zmieniać w sposób standardowy. Jeśli teraz chcemy naprawiać błędy, musimy stworzyć stan zgodny z konstytucją. Trzeba więc choć trochę używać niestandardowych rozwiązań. Nie ma tu żadnego łamania prawa, o czym dziś bardzo głośno mówią niektórzy. Po stronie opozycji pojawiło się nagle mnóstwo obrońców konstytucji i praworządności. Pytanie tylko gdzie byli przez ostatnie lata?  

Czytaj więcej

Iustitii sposób na neosędziów

Przyjrzyjmy się więc konkretnym rozwiązaniom. Projekt zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa podoba się panu?

To rozsądny projekt. Główne zadanie, najważniejsze w przypadku KRS, polega na tym, żeby 15 sędziów-członków Rady było wybieranych przez sędziów. I to projekt załatwia. Oczywiście on nie załatwia wszystkiego. Myślę jednak, że w jego złożeniu w tej wersji mieściła się jakaś kalkulacja, że prezydent być może zechce podpisać nowelę w takiej wersji, w ostrzejszej już nie. Może być trudno przewalczyć zasadę, że neosędziowie nie mogą kandydować do Rady. Przecież jednym z zadań KRS będą działania związane właśnie ze statusem  sędziów, co do których prawidłowości powołania na stanowisko mogą być wątpliwości.  Oczywiście można spierać się o szczegóły: czy w wyborze powinna brać Państwowa Komisja Wyborcza czy nie. Generalnie uważam jednak, że należało taki projekt złożyć. Zobaczymy jakie będą jego losy.   

A jak jest ze zmianami w Trybunale Konstytucyjnym?

Tam jest poważny problem. Poza tzw. sędziami dublerami i tymi, którzy przekroczyli wiek związany z wymogami co do powołania na sędziego TK jest część sędziów, czy nam się to podoba, czy nie jest, prawidłowo powołanych. Nie można iść na skróty i nagle ich usunąć.  Oczywiście najlepszą drogą byłaby zmiana konstytucji w tym zakresie.  Nie wiem, czy jest ona całkowicie nierealna. Trybunał jest zbyt ważną instytucją w państwie, żeby formułowano bez przerwy w stosunku do niego bardzo poważne zarzuty. Należałoby z tym coś zrobić. Na dzisiaj wydaje mi się, że nie można zrobić więcej niż ta uchwała podjęta przez Sejm. Ona ma taki deklaratywny charakter, nie zmieni rzeczywistości, ale może stanowić podstawy fundament do dalszych działań w tej sprawie.

Czytaj więcej

Sędzia Michał Laskowski: Prezydent nie jest strażnikiem konstytucji

A w Sądzie Najwyższym, w którym pan orzeka, nic się jednak nie dzieje…

Wymaga to zmian ustawodawczych. Takie projekty są przygotowane, jest ich nawet kilka, konkurencyjnych. Wiadomo co należy zrobić, jaki powinien być przyszły kształt SN. Problemem jest, jak te zmiany wprowadzić. Jak napisać przepisy przejściowe. Mamy bowiem problem z sędziami powołanymi po zmianach w 2017 r., czyli po przejściu procedury przed nową KRS. Będzie to wymagało kompleksowych rozwiązań dotyczących i sędziów SN i sędziów sądów powszechnych, chociaż niekoniecznie musi być dokładnie ta sama ścieżka w stosunku do jednych i drugich. I to znowu wymaga decyzji politycznych i ustawowych. Pojawia się jednak problem - jasne deklaracje pana prezydenta. Nie godzi się on na żaden rodzaj weryfikacji sędziów.  Prezydent tego nie zaakceptuje.  Można oczywiście stworzyć procedury i przejść z nimi przez parlament. Ale odmowa podpisu prezydenta je zatrzyma. Oczywiście to prezydent będzie wtedy brał na swoje barki odmowę podpisania takiej ustawy czy też skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. To w faktycznym funkcjonowaniu SN niczego nie zmieni.

Czytaj więcej

Pakiet Bodnara ws. reformy TK wpłynął do Sejmu

Pierwszy wniosek związany z reformą Regulaminu sądów powszechnych sądach powszechnych już skończył się wnioskiem do TK, skierowanym przez prezydenta. Chodzi o przepis dotyczący wykluczenia neosędziów w zabieraniu głosu co do testów niezawisłości i bezstronności sędziów.

Prezydent uparcie broni swojej koncepcji, że jego akt powołania eliminuje wszelkie ewentualne wątpliwości co do procedury powołania sędziego. Uważa, że ma on moc uświęcającą. Ja się nie zgadzam z postawą prezydenta. Widzimy, jak podzielone są sądy, jakie są kierowane przez strony w toku postępowań wnioski o wyłączanie sędziów, o stwierdzenie, że sąd był nienależycie obsadzony. To jest bezwzględna przesłanka odwoławcza w postępowaniu karnym. Powoduje uchylenie wyroku natychmiast. Widzimy także, że te wnioski o wyłączenia, które trafiają do SN, są losowo przydzielane. Jeśli dotyczą wyłączeń nowych sędziów, z powołaniem się na wady procedury i gdy trafiają do tzw. starych sędziów, są uwzględniane. Jeśli trafiają do nowych sędziów, znajdujących się w identycznej sytuacji, jak ci, których dotyczy wniosek, są rozpatrywane negatywnie. Mamy taką sytuację: że na kogo wypadnie, na tego bęc. To jest absurd. Zmiany w regulaminie mogły to naprawić.  

Wielu prezesów sądów, w tym tych największych w Polsce, pożegnało się ze stanowiskami. Czy to rzeczywiście tak ważna sprawa, by rozpoczynać od niej uzdrawianie wymiaru sprawiedliwości?

To było bardzo silne oczekiwanie środowiska sędziowskiego. Proszę zauważyć, że w sądach w Poznaniu czy w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie to sędziowie gremialnie występowali o odwołanie prezesa.  Prezes nie musi być liderem związku zawodowego sędziów, nie powinien zresztą, ale musi być to osoba, która cieszy się w środowisku w sądzie, w okręgu czy apelacji autorytetem. Jest poważany. Jeśli prezes sądu nie ma żadnego poparcia, albo poparcie pojedynczych osób, a reszta jest przeciwko niemu, nie jest to dobry prezes sądu. Trudno jest mu kierować sądem, wprowadzać jakieś reformy, apelować o przyspieszanie postępowanie itd. Oczywiście, że nigdy nie będzie tak, że to będzie dotyczyło 100 proc sędziów. Lecz jeśli 3/4 czy 4/5 sędziów podpisuje się pod wnioskiem o odwołanie prezesa, coś musi być nie tak. To nie jest tak, że wszyscy uwzięli się na prezesów Schaba, Nawackiego, Dudzicza itd.

Czytaj więcej

Nowa KRS publikuje "listę wstydu" ministra Adama Bodnara

Co by pan zalecił osobom, które twierdzą, że to wszystko dzieje się zbyt wolno? Cierpliwość czy nadzieję?

Każdej władzy i każdemu ministrowi sprawiedliwości należy patrzeć na ręce. Kontrolować, sprawdzać, weryfikować co obiecywał, a co realnie robi, czy zrobił. To jest prawo każdego obywatela, nawet pewien obowiązek. My sędziowie musimy się obracać w pewnych realnych granicach. Nie możemy oczekiwać cudów i to w ekspresowym tempie.  Przeprowadźmy taki bilans: co zostało zrobione przez te 3 miesiące. Te decyzje trzeba oceniać nie tylko w tej chwili, ale także zastanawiać się, czy pewne rozwiązania, gdyby je przyjąć, nie miałyby jakichś reperkusji w przyszłości? Boję się takiej sytuacji, kiedy ktoś teraz pozmieniałby wszystko w tydzień, nie zwracając uwagi na przepisy, tylko odwołując się powiedzmy do konstytucji. Przy jakiejkolwiek zmianie władzy w przyszłości mógłby to być precedens, na który powoływałyby się różne siły polityczne, chcąc zmierzać w kierunku, który absolutnie nie będzie zgodny z konstytucją. We mnie jest i cierpliwość, i nadzieja. Uważam, że zmiany idą w dobrym kierunku.  

Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP