Sędzia Tomasz Szymański: sprawdzimy, czy wytaczanie sędziom dyscyplinarek było zasadne

Minister sprawiedliwości ma wątpliwości co do działań Piotra Schaba i jego zastępców. Zasadność wytaczania dyscyplinarek sędziom ma sprawdzić sędzia Tomasz Szymański powołany niedawno na rzecznika dyscyplinarnego "ad hoc".

Publikacja: 27.02.2024 13:52

Sędzia Tomasz Szymański

Sędzia Tomasz Szymański

Foto: udostępnione przez Nadię Senkowską

Panie sędzio, czy jako rzecznik dyscyplinarny „ad hoc” będzie pan zajmował się sprawami sędziów przenoszonych w okolicznościach budzących wątpliwości ministra? Czy też próbował wytaczać dyscyplinarki działającym już rzecznikom – Piotrowi Schabowi i jego zastępcom?

Prowadzone przez rzecznika „ad hoc” sprawy mogą być zupełnie nowe lub wymagające, zdaniem ministra, szybkiego działania i szczególnego zainteresowania. Jednak pierwszą, którą zająłem się ja, jest ta związana z przeniesieniem do innego wydziału Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek i Ewy Gregajtys. Owszem, minister ma wątpliwości związane z okolicznościami powołania trzech głównych rzeczników dyscyplinarnych, ich ścieżkami awansu czy też podejmowanymi przez nich działaniami, np. w sprawie sędziego Pawła Juszczyszyna bezzasadnie odsuniętego od orzekania, co wprost zresztą wyraził w decyzji o moim powołaniu. A zatem ma je również w kwestii rzetelności prowadzonych przez nich postępowań w ogóle. Dlatego wyznaczył mnie do sprawdzenia, czy to wszczęte wobec obu sędzi toczyło się właściwie, a postawione im zarzuty były zasadne. Jednak wytoczenie postępowania dyscyplinarnego któremukolwiek z rzeczników również mogłoby się odbyć jedynie na wniosek samego ministra. Choć trzeba podkreślić, że jeśli pojawiłyby się jakiekolwiek przesłanki do jego wszczęcia, to powołanie rzeczników „ad hoc” mogłoby okazać się jedynym rozwiązaniem.

Czytaj więcej

Sędzia Schab odwołany. Bodnar znalazł sposób na pominięcie nowej KRS

Bo kto inny mógłby rozliczyć ich z dotychczasowych działań?

W związku z ich awansami i zajmowanymi przez nich stanowiskami nikt inny nie ma takich kompetencji. Bez powołania rzeczników „ad hoc” ewentualne pociągnięcie do odpowiedzialności – gdyby okazało się, że nie mieli podstaw do swoich działań lub prowadzili sprawy w sposób nierzetelny – byłoby niemożliwe. Postępowania wobec sędziów i prezesów sądów apelacyjnych oraz prezesów sądów okręgowych wytaczają główni rzecznicy dyscyplinarni. A skoro pełnią oni obie funkcje, byłoby to niewyobrażalne. 

Jednak zakładając, że któremukolwiek z rzeczników „głównych” wytoczona zostałaby dyscyplinarka, sprawa i tak trafiłaby do Izby Odpowiedzialności Zawodowej, co do której statusu istnieją wątpliwości.

Mam świadomość, że część środowiska kwestionuje ją z uwagi na sposób powołania IOZ, a w szczególności fakt, że w części składów orzekają sędziowie mianowani przy udziale KRS po 2017 r. Jednak moim zdaniem jest on inny niż status Izby Dyscyplinarnej. Wydawane przez IOZ rozstrzygnięcia – przynajmniej te, które są powszechnie znane – zwłaszcza oceniane przez pryzmat argumentacji prawnej nie budzą moich wątpliwości. Sędziów w niej zasiadających wybrano spośród wszystkich orzekających w Sądzie Najwyższym, choć oczywiście każda ze stron po wyznaczeniu składu może złożyć wniosek o wyłączenie któregoś z nich. Jednak nie uważam, żeby np. pozostawienie bez reakcji sprawy warszawskich sędzi tylko dlatego, że na końcu w ich sprawie orzekać ma IOZ, było dla nich lepsze. To sprzeczne z prawem do sądu i rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie. Utrzymywanie stanu niepewności godzi w ich niezawisłość i dobre imię. Warto pamiętać, że IOZ wydała też orzeczenie, w którym wskazała, że minister miał prawo powołać swoich rzeczników, a oni mogą przejmować sprawy wytoczone przez rzeczników „głównych”. To daje nam mandat do naszych działań.

Czytaj więcej

Rzecznik dyscyplinarny uderza w sędzię SN. Chce ją odsunąć od głośnej sprawy

Czy po sprawie sędzi z Warszawy przyjdzie czas na rozliczenie „afery hejterskiej”?

Na razie minister chce, byśmy skupili się na zakończeniu postępowań, które budzą największe wątpliwości w związku z postawionymi poszczególnym sędziom zarzutami. W sprawie warszawskiej zażądałem od rzecznika głównego przesłania mi materiałów i zaprzestania jakichkolwiek związanych z nią działań. Minister zdecydował o przydzieleniu mi kolejnych dziesięciu spraw sędziów z całej Polski. We wszystkich miał wątpliwości co do podstaw wszczęcia postępowania. Podzielam je, zwłaszcza biorąc pod uwagę daty ich wytoczenia – rok ’21 lub ’22. Jeśli rzecznik – mimo znacznego upływu czasu – nie skierował wniosków o ukaranie, chodzi albo o ogrom materiału dowodowego w danej sprawie, albo o wytoczenie jej dla uzyskania tzw. efektu mrożącego dla całego środowiska.

Panie sędzio, czy jako rzecznik dyscyplinarny „ad hoc” będzie pan zajmował się sprawami sędziów przenoszonych w okolicznościach budzących wątpliwości ministra? Czy też próbował wytaczać dyscyplinarki działającym już rzecznikom – Piotrowi Schabowi i jego zastępcom?

Prowadzone przez rzecznika „ad hoc” sprawy mogą być zupełnie nowe lub wymagające, zdaniem ministra, szybkiego działania i szczególnego zainteresowania. Jednak pierwszą, którą zająłem się ja, jest ta związana z przeniesieniem do innego wydziału Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek i Ewy Gregajtys. Owszem, minister ma wątpliwości związane z okolicznościami powołania trzech głównych rzeczników dyscyplinarnych, ich ścieżkami awansu czy też podejmowanymi przez nich działaniami, np. w sprawie sędziego Pawła Juszczyszyna bezzasadnie odsuniętego od orzekania, co wprost zresztą wyraził w decyzji o moim powołaniu. A zatem ma je również w kwestii rzetelności prowadzonych przez nich postępowań w ogóle. Dlatego wyznaczył mnie do sprawdzenia, czy to wszczęte wobec obu sędzi toczyło się właściwie, a postawione im zarzuty były zasadne. Jednak wytoczenie postępowania dyscyplinarnego któremukolwiek z rzeczników również mogłoby się odbyć jedynie na wniosek samego ministra. Choć trzeba podkreślić, że jeśli pojawiłyby się jakiekolwiek przesłanki do jego wszczęcia, to powołanie rzeczników „ad hoc” mogłoby okazać się jedynym rozwiązaniem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Sędzia Piotr Schab: Nie warto straszyć mnie rozliczeniami
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę