– Uważam, że nie powinno się wprowadzać takich rozwiązań jak wygaszenie kadencji członków KRS przed upływem konstytucyjnego terminu jej zakończenia – mówił już w maju prezydent Andrzej Duda. W poniedziałek reformę KRS zawetował.
– To bardzo dobra decyzja. Doceniamy ten ruch, wiemy, jak był trudny, i tym bardziej szanujemy decyzję. Czekamy też, by prezydent zwołał apolityczny, ponadpartyjny okrągły stół, który przygotuje reformę sądów nakierowaną na obywatela. Dziękujemy też wszystkim, którzy stanęli w obronie niezależnych sądów – tak o decyzji prezydenta mówi sędzia Waldemar Żurek, rzecznik KRS. Dariusz Zawistowski, jej przewodniczący, zgłosił chęć udziału w pracach prezydenckich ekspertów.
Zawetowana ustawa przewidywała m.in. powstanie w KRS dwóch izb (zgromadzeń). W skład pierwszej mieliby wejść: pierwszy prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. Drugie zgromadzenie miało tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli, wybieranych przez Sejm.
Ustawa przewidywała też wygaszenie, po 30 dniach od wejścia w życie kadencji jej obecnych członków-sędziów i sześciu parlamentarzystów. Nowi członkowie mieli być wybrani na wspólną czteroletnią kadencję.
Kolejna zmiana: przyszłych członków Rady-sędziów wybierać miał Sejm. Kandydatów marszałkowi Sejmu miało zgłaszać Prezydium Sejmu lub co najmniej 50 posłów. Kandydaci mieli być wybierani wyłącznie spośród sędziów zarekomendowanych przez środowiska prawnicze: stowarzyszenia sędziów lub prokuratorów, grupy co najmniej 20 sędziów lub prokuratorów, Naczelną Radę Adwokacką, Krajową Radę Radców Prawnych i Krajową Radę Notarialną.