Trzeba tu jako przykłady wymienić sprawy o koszt najmu pojazdu zastępczego oraz o zadośćuczynienie dla członków najbliższej rodziny osoby zmarłej w wyniku wypadku komunikacyjnego. Najem pojazdu zastępczego w czasie koniecznym do naprawy auta jest dzisiaj standardem. A jednak nie ma podstawy prawnej pozwalającej rozliczać się według jakiejś powszechnej zasady, aby każdy mógł przewidzieć, ile wyda i ile zwróci mu ubezpieczyciel. Mamy więc tysiące spraw sądowych, w których biegli piszą w kółko to samo. Kosztem jest wynagrodzenie biegłego, odsetki, koszty sądowe i zastępstwa procesowego itd. – często ponad dochodzoną w procesie kwotę. Sprawę może rozwiązać tabela, według której sąd od ręki i bez pomocy biegłego obliczy, ile i komu się należy. No właśnie, o co toczyć się będą takie spory? O stany faktyczne, kiedy nie ma zgody między poszkodowanym a ubezpieczycielem co do czasu trwania naprawy lub rodzaju najętego pojazdu zastępczego. Sąd będzie wówczas występował we właściwej dla siebie roli, oceniając stan faktyczny, obowiązki i prawa stron procesu. Pominie natomiast ustalenia kwotowe, które czerpać będzie wprost z tabel (np. stawek najmu), kwot bazowych (ogłaszanych przez podmioty do tego zobowiązane), lub zastosuje ustalony prawem wzór matematyczny (np. mnożąc kilometry przez cenę etyliny). Warto podkreślić, że obecna pozycja biegłych w sprawach tego rodzaju zbliżona jest do pozycji sądu lub ustawodawcy, jeżeli dane z opinii stają się podstawą orzeczenia sądowego.
5. Tabele, formuły i wskaźniki finansowe jako podstawa orzekania
Bez wątpienia ustanowione przez ustawodawcę jako prawo tabele, formuły matematyczne czy wskaźniki finansowe to tylko jedne z czynników, jakie sąd ma na względzie, formułując orzeczenie w sprawie. Podstawowym zadaniem sądu jest przecież kwalifikacja prawna, ustalenie stanu faktycznego i subsumpcja w sposób jednostkowy i zindywidualizowany. Zastosowanie tych instrumentów lub im podobnych ma pomóc sądowi w przeliczaniu prawa i stanu faktycznego na akt sprawiedliwości wyrażony w pieniądzu. W szczególności zaś zastąpi uznanie biegłego oceną ustawodawcy, czyli wzmocni się rola prawa i opartej na niej praworządności.?Jak sądy mają posługiwać się instrumentami prawno-finansowymi, takimi jak tabele i formuły matematyczne? W obliczu prawidłowej legislacji nie zostaje w niczym ograniczona niezawisłość sądów i wartość podejmowanych decyzji. Sąd bowiem umacnia swoją naturalną pozycję arbitra, dokonując oceny żądań przeciwników procesowych, praw i stanów faktycznych. Odstępuje od roli badacza rzeczywistości, którą w dodatku wykonuje ułomnie, bo za pośrednictwem biegłych (art. 278 k.p.c.). Postępowanie ulega skróceniu wraz z obniżeniem kosztów i uproszczeniem procedowanej materii. Dodatkową korzyścią jest zmniejszenie liczby potencjalnych zarzutów apelacyjnych i apelacji.
6. Idealna sprawiedliwość obywa się bez sądu
Pora na podsumowanie: ideałem jest dobrowolne wykonywanie praw i obowiązków oraz wnoszenie spraw do sądu, tylko gdy podmiot zobowiązany nie wykonuje świadczenia i nie chce go wykonywać dobrowolnie. Są też spory o zasadę lub wysokość świadczenia, kiedy dłużnik uznaje, że nie ma obowiązku lub świadczenie już wykonał. W obliczu sporu wierzyciel musi się więc najpierw zwrócić do sądu, aby ten przyznał mu rację. Dopiero wtedy może się odwołać do państwa, które udzieli mu pomocy w postaci przymusowej egzekucji, jeżeli ma tytuł egzekucyjny.
Są jednak przypadki odstające od tej zasady, bo dłużnik nie może samodzielnie określić wysokości swojego świadczenia, choć jest do niego zobowiązany i z mocy prawa przymuszony do udziału w procesie. Tak jest z zadośćuczynieniem z art. 446 § 4 k.c., bo ustawodawca użył sformułowań wymagających w całości uznania sędziowskiego, a wierzyciel nie ma żadnych podstaw lub przesłanek prawnych dla samodzielnego obrachowania kwoty zadośćuczynienia. Gdyby ustawodawca zasady i kryteria obrachowania zadośćuczynienia umieścił w formule matematycznej lub tabeli, wydanie wyroku stałoby się zbędne. Spory sądowe oczywiście miałyby miejsce, ale raczej o dopłatę do kwoty już otrzymanej. To zaś oznacza radykalny spadek spraw tego rodzaju. Kiedy zadośćuczynienie wypłacać będzie ubezpieczyciel sprawcy, wypłata nastąpi w terminie 30 dni zamiast średnio po dwóch latach procesu. Korzyścią ubezpieczyciela będzie to, że nie poniesie kosztów procesu i odsetek. Jest to jedna z ważkich przyczyn wysokich cen polis obowiązkowego ubezpieczenia OC pojazdów mechanicznych.
Analogiczne rozwiązanie obowiązuje w ustawie z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Jej art. 67k określa maksymalne kwoty zadośćuczynienia z tytułu jednego zdarzenia medycznego w odniesieniu do jednego pacjenta w przypadku: zakażenia, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia pacjenta; śmierci pacjenta. Propozycja odszkodowania i zadośćuczynienia przedstawiona przez ubezpieczyciela stanowi tytuł wykonawczy. Realizacja tej normy prawnej nie wymaga udziału sądu.
Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Krakowie i głównym specjalistą w Departamencie Nadzoru Administracyjnego MS.