W czwartek wieczorem w Ząbkach pod Warszawą wybuchł pożar w wielorodzinnym budynku mieszkalnym. Ogień strawił znaczną część obiektu. Komendant stołecznej policji inspektor Dariusz Walichnowski poinformował, że na miejscu od początku działało około 200 policjantów, obecnie zabezpiecza je około 100 funkcjonariuszy. – Na chwilę obecną możemy zakładać różne przyczyny. Natomiast nie czynimy tego. Teraz będą trwać przesłuchania – przekazał. Jak dodał, oględziny rozpoczną się dopiero po wejściu inspektorów nadzoru budowlanego, a same czynności mogą potrwać nawet kilka dni. – To jedno z najtrudniejszych miejsc oględzin i wymaga szczegółowości. To czynność w zasadzie niepowtarzalna z reguły, więc tutaj nie może być miejsca na jakiekolwiek błędy – zaznaczył Walichnowski.
Policja i prokuratura apelują o zgłaszanie się świadków, którzy mogą wskazać miejsce, gdzie pożar się rozpoczął. – Szukamy świadków, którzy wskażą, gdzie ten pożar się rozpoczął. To są czynności procesowe wykonywane w ramach postępowania przygotowawczego, które będziemy prowadzić wspólnie z Prokuraturą Warszawa-Praga – wyjaśnił komendant.
Pożar w Ząbkach. Wsparcie nadzoru budowlanego i pomoc finansowa
Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk poinformował, że zobowiązał Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego do pilnego wsparcia powiatowego nadzoru budowlanego w prowadzonych działaniach w Ząbkach. „Działania mają wyjaśnić przyczyny pożaru, ocenić stan techniczny budynku, oszacować konieczne prace i możliwości usunięcia zniszczeń” – wskazał w komunikacie. Pierwsze raporty w tej sprawie mają trafić do ministerstwa około południa.
O pomoc finansową dla poszkodowanych w TVN24 zapytano także ministra finansów Andrzeja Domańskiego. – Będziemy w kontakcie z MSWiA, z odpowiednimi służbami i w ramach środków budżetowych pomoc zostanie zapewniona. W Polsce zawsze są środki na to, aby pomagać osobom dotkniętym tragedią – zapewnił minister.