Fragment książki Piotr Nowina-Konopki i Andrzeja Brzezieckiego „Dokąd tą drogą? Piotr Nowina-Konopka w rozmowie z Andrzejem Brzezieckim”, która ukazała się nakładem wydawnictw CH Beck, Warszawa 2025
Zespół pałacowo-parkowy w Natolinie to jedno z piękniejszych miejsc Warszawy. Nic dziwnego, że za komuny partyjni i rządowi notable lubili tam wpadać na krótki odpoczynek. Także jeszcze Tadeusz Mazowiecki pracował tam nad skompletowaniem rządu w 1989 roku, a potem utworzono w Natolinie Kolegium Europejskie. Ciekawe, że pierwsza, i jedyna do 2023 roku, filia tej prestiżowej uczelni, której absolwentami było wielu znanych polityków europejskich, znalazła się właśnie w Polsce – jak do tego doszło?
Myślę, że to szczególny moment historyczny stworzył tak niebywałą okazję. Gdy Tadeusz Mazowiecki był premierem, Polskę odwiedził szef Komisji Europejskiej – wówczas jeszcze Komisji Wspólnot Europejskich – Jacques Delors, a wraz z nim przyjechał profesor Jerzy Łukaszewski – wielka postać. Łukaszewski skończył KUL, ale w latach 50. XX wieku znalazł się na Zachodzie, związał się z Kolegium Europejskim w Brugii i od 1972 roku przez prawie trzy dekady był jego rektorem. Po upadku komuny został ambasadorem Polski w Paryżu. We Francji, ale także w samej Brukseli, znał niemal wszystkich ważnych ludzi. Podczas spotkania Mazowiecki mówił, że jednym z większych problemów Polski jest brak kadr dyplomatycznych, na co Łukaszewski odparł, że takie kadry można kształcić w Brugii. Było jednak jasne, że w ten sposób nie przybędzie Polsce zbyt szybko wielu profesjonalistów. Jacques Delors rzucił wtedy propozycję, by otworzyć drugi kampus Kolegium w Polsce. I tak padło na Natolin. Gdyby więc nie Łukaszewski i jego spotkanie z Mazowieckim, taki pomysł pewnie nigdy by się nie zrodził. Gdy premierem został Jan Krzysztof Bielecki, Jacek Saryusz-Wolski, który wtedy odpowiadał za negocjowanie traktatu stowarzyszeniowego, podchwycił pomysł i wiercił dziurę w brzuchu każdemu, kto mógł pomóc w utworzeniu filii Kolegium Europejskiego. To było mądre, by oprzeć się na instytucji, która już miała tradycję i opracowane metody działania. W ten sposób pojawiło się hasło: jedno kolegium – dwa kampusy. Teraz oczywiście po otwarciu kampusu w Tiranie musi być ono uaktualnione.
Dzięki Saryuszowi-Wolskiemu znalazły się pieniądze na remont pałacu, budowę akademika dla stu dwudziestu studentów i pokoje gościnne dla wykładowców. Także Saryusz-Wolski został pierwszym rektorem Natolina i z tego tytułu wicerektorem w Brugii. Gdy skończyła się jego kadencja, ja wystartowałem w konkursie.
Czytaj więcej
Marek Karp, budując Ośrodek Studiów Wschodnich, starał się przywrócić ciągłość niezależnej myśli...
Rektorem Natolina ma być zawsze Polak?
Niekoniecznie i wtedy też nie było powiedziane, że ma nim być Polak, zwłaszcza że Polska nie była jeszcze w Unii Europejskiej. Nie byłem więc jedynym kandydatem i nie było dla mnie żadnych preferencji. Rektor Natolina otrzymuje pensję równą pensjom w Brugii, bo jest przecież także wicerektorem Kolegium Europejskiego, więc była to i jest atrakcyjna posada także dla ludzi z całej Europy.