Reklama
Rozwiń

Bogusław Chrabota: Upały dołują światowe PKB

Coraz większe upały nie tylko dewastują środowisko i trwale zmieniają klimat. Nie tylko nasilają procesy migracyjne do Europy, ale wprost uderzają w PKB. To już realne, wielomiliardowe straty.

Publikacja: 05.07.2025 10:18

Bogusław Chrabota: Upały dołują światowe PKB

Foto: AdobeStock

Czy lejący się z nieba żar może być problemem dla gospodarki? Pozornie nie, przecież zasila napędzaną energią słoneczną fotowoltaikę generując megawaty energii. Jednak jest inaczej. Przekonali się o tym w maju tego roku Portugalczycy i Hiszpanie doświadczając bolesnego blackoutu. Upał zwiększa bowiem także zużycie energii zmuszając miliony ludzi do intensywniejszego używania klimatyzatorów. To szczególny problem na południu Europy, gdzie w sezonie turystycznym chłodzi się już nie tylko biura i mieszkania, ale również miliony metrów sześciennych przestrzeni hotelowej. W tym przypadku mamy do czynienia ze zbiegiem dwóch czynników. Błyskawicznie rosnącej ofercie turystycznej towarzyszą zmiany klimatyczne; z jednej strony jest coraz więcej przestrzeni do schłodzenia, z drugiej Europa i świat doświadczają ocieplenia klimatu. Nie podąża za tym proporcjonalne zwiększenie produkcji mocy.

Czytaj więcej

Co trzeci obywatel chce uciec z tego kraju. Zalew wniosków o „wizy klimatyczne”

Klimat zwycięża z człowiekiem

Zwycięski jest klimat, powodując coraz częstsze anomalie pogodowe, tragiczne pożary, burze i huragany. Także długotrwałe zjawiska: trwałą zmianę temperatury, migrację gatunków roślin i zwierząt czy długotrwałe susze. Te ostatnie powodują realne straty w rolnictwie i choć z perspektywy narodowego i globalnego PKB udaje się je zrekompensować kwotami odszkodowań, trwałe ubytki gospodarki spowodowane suszami stają się coraz bardziej dotkliwe. Ale i tak, o czym coraz częściej przekonują badacze, najsłabszym i newralgicznym punktem braku odporności na upały jest człowiek. Doświadczamy tego osobiście w ostatnich dniach. Według Copernicus Climate Change Service/ECMWF, rok 2024 był najcieplejszym rokiem w historii, a maj 2025 był drugim najcieplejszym majem w historii. Zgodnie z prognozami rozległa i trwała fala ciepła obejmie w ostatnich dniach lipca Europę Zachodnią i Środkową oraz Stany Zjednoczone, co oznacza, że temperatury będą rosnąć dalej.

Czytaj więcej

Podatek od podróży samolotem. Eksperci proponują: nawet 100 mld euro rocznie

Zabija nas stres cieplny

W kontekście wpływu ekstremalnych temperatur na pracujących pojawiło się pojęcie „stresu cieplnego”. Według raportu Allianz Trade Międzynarodowa Organizacja Pracy szacuje, że stres cieplny zmniejszy w najbliższych latach całkowity potencjalny czas pracy na całym świecie o 2,2 proc. (co odpowiada 80 mln pełnoetatowych miejsc pracy). Inny raport przygotowany przez Lancet Countdown z 2022 r. podaje, że w 2021 r. wskutek wysokich temperatur utracono 470 mld potencjalnych godzin pracy – było to o 37 proc. więcej w porównaniu ze średnią roczną z lat 1990-99 i średnio 139 godzin straconych na osobę. Czynnikiem podstawowym są dni z ekstremalnymi temperaturami. Obliczono, że przy temperaturze 32 stopni Celsjusza wydajność pracy fizycznie spada o około 40 proc. Gdy temperatura sięga 38 stopni, spada o dwie trzecie. Szukając porównań obliczono, że jeden dzień upałów powyżej 32 stopni oznacza straty odpowiadające połowie dnia strajków.

Organizacja Pracy szacuje, że stres cieplny zmniejszy w najbliższych latach całkowity potencjalny czas pracy na całym świecie o 2,2%

Ile traci światowa gospodarka?

Co szczególnie ważne, problem wpływu wysokich temperatur na gospodarkę rozkłada się nierównomiernie; gospodarki rozwinięte posiadają większe możliwości adaptacyjne. Kraje rozwijające się radzą sobie gorzej, co musi powodować nasilenie się migracji z tych ostatnich do krajów, które lepiej rozwiązują problem ograniczenia wpływu zmian klimatycznych na ludzką pracę. Analitycy Allianz Trade szacują, że straty PKB wahają się od 0,1 punktu procentowego w Niemczech do nawet 1,4 punktu procentowego w Hiszpanii, 1,2 we Włoszech, 1,1 w Grecji, 0,6 w Rumunii, 0,3 we Francji, przy całkowitych stratach wynoszących 0,5 punktu procentowego w Europie, 0,6 punktu procentowego w USA i 1,0 punktu procentowego w Chinach. Polska do największych ofiar upałów nie należy – możemy się pocieszać. Na razie – warto dodać. Bo przy takim tempie zmian klimatu problem staje się coraz bardziej uniwersalny.

 

Czy lejący się z nieba żar może być problemem dla gospodarki? Pozornie nie, przecież zasila napędzaną energią słoneczną fotowoltaikę generując megawaty energii. Jednak jest inaczej. Przekonali się o tym w maju tego roku Portugalczycy i Hiszpanie doświadczając bolesnego blackoutu. Upał zwiększa bowiem także zużycie energii zmuszając miliony ludzi do intensywniejszego używania klimatyzatorów. To szczególny problem na południu Europy, gdzie w sezonie turystycznym chłodzi się już nie tylko biura i mieszkania, ale również miliony metrów sześciennych przestrzeni hotelowej. W tym przypadku mamy do czynienia ze zbiegiem dwóch czynników. Błyskawicznie rosnącej ofercie turystycznej towarzyszą zmiany klimatyczne; z jednej strony jest coraz więcej przestrzeni do schłodzenia, z drugiej Europa i świat doświadczają ocieplenia klimatu. Nie podąża za tym proporcjonalne zwiększenie produkcji mocy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Michał Hetmański, Kamil Laskowski: Hutnictwo to wyjątek od piastowskiej doktryny Tuska
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Obniżka podatków to miraż. Należałoby je podnieść – na obronę
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wiadomość o śmierci Zachodu nieco przesadzona
Opinie Ekonomiczne
Marian Gorynia: Dlaczego organizujemy Kongres Ekonomistów Polskich?
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Stanowiska coraz większego ryzyka