Kiedy w 2010 r. średnia orzekanych samoistnych kar grzywny w całej Polsce wynosiła niewiele ponad 20 proc., to w Sieradzu odnotowano ponad 40-proc. odsetek skazanych w sądach rejonowych na karę samoistną grzywny.
Kolejne na liście znalazły się sądy rejonowe w Zamościu (39 proc.) i Kielcach (33 proc.). Dla porównania w Katowicach odsetek ten wynosił prawie 10 proc., w Łodzi niewiele ponad 10 proc., a w Poznaniu 21 proc. Dlaczego sądy działające w mniej zamożnych miastach częściej sięgają do kieszeni skazanych, stosując właśnie ten rodzaj kary?
Prof. Stefan Lelental z Uniwersytetu Łódzkiego widzi przyczynę.
- W mniejszych miastach najczęściej działają tylko sądy rejonowe, a kaliber spraw, które do nich trafiają, nie jest zbyt duży. Są to sprawy zagrożone niską karą.
W wielu sąd może wybrać karę alternatywną, wybiera więc najmniej surową, czyli grzywnę - tłumaczy Rz".