Prof. Michał Romanowski:
– W nowej kadencji w Komisji Kodyfikacyjnej jest trzech sędziów sądów apelacyjnych. Oni czasami protestują, kiedy wprowadzamy jakieś rozwiązania, które dają sędziom określoną swobodę. Zawsze wtedy odpowiadamy: wierzymy w sędziów. Monteskiusz mówił: „Nie pytam, jakie są prawa, ale jacy są sędziowie". Myślę, że to powiedzenie dosyć dobrze pasuje do naszej dyskusji.
Pozostał problem właściwości sądu do rozpoznawania skargi na czynności komornika
Mam wrażenie, że jest w niej akceptacja uchwalonych zmian, zwłaszcza – co mnie cieszy – ze strony sędziów, którzy się ich nie boją. Dyskusja dotyczy czego innego, mianowicie czy to doprowadzi do przyspieszenia postępowania. Ale to jest wróżenie z fusów, bo narzędzia trzeba się nauczyć stosować. Na pewno nie został osiągnięty cel postępowania gospodarczego, dlatego się z nim rozstaliśmy.
Wymiana pism
Rafał Sarbiński:
– Mnie najbardziej zainteresowała i zaniepokoiła nowa regulacja (art. 207 kodeksu postępowania cywilnego) dotycząca wymiany pism procesowych. Mam wątpliwości, czy ograniczenie stron co do składania pism jest zgodne z konstytucją, gdyż prawo do rzetelnej procedury obejmuje uprawnienie do pełnego zaprezentowania stanowiska. Nie sposób przyjąć, że każde stanowisko w pełni można zaprezentować na rozprawie, a praktyka pokazuje, że ciężar argumentacji przenosi się w stronę pism. Nowela przewiduje, iż pismo wniesione z naruszeniem zarządzenia sądu będzie zwracane. Ja nadal będę je składać z nadzieją, że zanim sąd je zwróci, zapozna się z nimi.
Sędzia Marcin Łochowski:
– Chciałbym bronić nowych zasad składania pism procesowych. Uważam, że ta zmiana jest potrzebna. Nie przypominam sobie, żeby wymiana dziesiątego czy dwudziestego pisma procesowego (a bywa ich nieraz jeszcze więcej) wniosła coś istotnego do sprawy. Z reguły strony to, co mają powiedzieć, mówią już na samym początku procesu. A na to, czego jeszcze nie zdążyły powiedzieć, pozostaje rozprawa i załącznik do protokołu. To powoduje, że oszczędzamy czas nie tylko sądu, ale także pełnomocników. Jest mniej korespondencji, mniejsze są akta, łatwiej zarządzać procesem i zdecydowanie łatwiej uzyskać istotne informacje potrzebne do rozstrzygnięcia.
Sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk:
– Niewiele chyba osób żałuje postępowania gospodarczego, ale adwokatom przybędzie obowiązków. To jednak trafna zmiana, żeby strona (adwokat) miała obowiązek w wyznaczonym terminie wskazać fakty, z których wywodzi żądanie, bo często dopiero po kilku latach procesu strona je precyzuje i sprawa zaczyna się w zasadzie od nowa.
Egzekucja i rola sędziego
Marek Domagalski:
– Zajmuje się pani obecnie sprawami egzekucyjnymi. Czy sędzia jest tu gospodarzem? Czy nowe rozwiązania będę miały zastosowanie?
Sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk:
– Postępowanie egzekucyjne rządzi się swoimi prawami i rola sądu jest tutaj uzupełniająca wobec działań komorników. Zmiany dotyczące egzekucji są zaś dla niej samej bardzo niekorzystne. Nowela grozi przytłoczeniem sądów nowymi sprawami egzekucyjnymi, których zresztą od kilku lat lawinowo przybywa. A każda ingerencja sądów w egzekucję powoduje jej przedłużenie. Przypomnę te nieszczęsne zbiegi egzekucji (szerzej: „
Sądom grożą zbędne sprawy
", „Rz" z 5 października) niedoceniane przez ustawodawcę, których tysiące trafia do sądów zupełnie niepotrzebnie, bo można ustalić przesłanki decydujące, kto ma przejąć egzekucję.
Marek Domagalski:
– Przed rokiem sądom przybyły sprawy o miarkowanie wynagrodzenia komorniczego. Czy spotyka się już pani z nimi?
Sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk:
– Jest ich coraz więcej, choć trudno je zliczyć, gdyż często składane są razem ze skargą na czynności komornika.
Kolejną grupą spraw zupełnie nieefektywnych, za to angażujących wiele osób, są sprawy o wyjawienie majątku. Nie zdarzyło mi się, aby dłużnik wyjawił rzeczywiście jakiś majątek, którego wcześniej nie odnalazł komornik. Z uzasadnienia rządowego do projektu przepisów wynika, że w ogóle komornik nie powinien się domagać od
dłużnika wyjawienia majątku, iż powinien to robić sąd. Uważam, że całe wyjawienie majątku powinno leżeć w gestii komornika, który jest do tego najlepiej przygotowany i któremu najbardziej na tym zależy.
Mimo licznych zmian nowela rozczarowuje i grozi daleko posuniętą nieefektywnością postępowania egzekucyjnego, wręcz jego zatamowaniem.
Jarosław Świeczkowski:
– Podzielę pogląd pani sędzi, że nowela dostarcza mnóstwa dodatkowych obowiązków sądom i komornikom. Część tych obowiązków jest trudna do realizacji, a przynajmniej wymaga dodatkowych czynności. Sądy będą musiały ustalać w czasie zawieszenia egzekucji (gdy np. sąd rozpatruje skargę na czynności komornika), jaką to kwotą dłużnik będzie mógł rozporządzać w razie otrzymywania świadczeń periodycznych – za pracę, z emerytury. W wypadku prawie każdego zawieszenia będą takie sprawy, bo każdy na miejscu dłużnika chciałby jak najwięcej uratować. Znów akta wędrują od komornika do sądu.
Marek Domagalski:
– A co należałoby poprawić?
Sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk:
– Prostym środkiem poprawy byłoby ograniczenie ingerencji sądu do naprawdę niezbędnego minimum i unikanie sytuacji, w których na etapie sądowym egzekucja jest wstrzymana, akta są w sądzie, a egzekucja nie może być prowadzona.
Rozwiązania dla komorników
Marek Domagalski:
– Lista nowych narzędzi komorników jest długa, będą np. mogli wymierzać wyższe grzywny. Czy te ekstrarygory im nie pomogą?
Jarosław Świeczkowski:
– Komornikom nie będzie łatwiej, bo grzywny egzekwują najczęściej od dłużników niewypłacalnych. Pozostawiono natomiast wiele rozwiązań, które przedłużają postępowanie, np. art. 767
3
kodeksu postępowania cywilnego, który nakazuje sądowi zastosować z urzędu uprawnienia nadzorcze w razie odrzucenia skargi z powodu jej braków czy nieopłacenia.
Często składający skargi świadomie ich nie opłacają, bo oszczędzają na tym 100 zł bądź zakładają, że po odrzuceniu jej wystąpią z kolejną. Wprowadzone kilka lat temu rozwiązanie jest bardzo krytykowane, gdyż przedłuża egzekucje, ale choć ten przepis teraz redakcyjnie zmieniano, jego meritum zachowano.
Monika Dziewulska:
– W mojej ocenie nowela nie sprzyja sprawnemu egzekwowaniu roszczeń. Większy nacisk położono na ochronę praw dłużników niż interesów wierzycieli. Przykład: na żądanie stron podczas egzekucji mogą być także świadkowie, a wiemy, jakie nieraz są tam napięcia – kto zapewni bezpieczeństwo skonfliktowanym osobom?
Jacek Siński:
– Wad jest więcej: ustawodawca nie zauważył kłopotów z właściwością sądu egzekucyjnego przy rozpoznawaniu skargi na czynności komornika. Mamy bowiem powszechny wybór komorników i mieszkaniec Warszawy do egzekucji w stolicy może zaangażować komornika z Katowic, ale skargę na czynność tego komornika musi skierować do sądu rejonowego w Warszawie. Efekt: akta komornicze wędrują przez pół Polski. A wystarczyłaby prosta zmiana, że skargę ma rozpoznawać sąd właściwy dla siedziby komornika.
Sędzia Waldemar Żurek:
– Mamy też pozytywne rozwiązania. Zwrócę uwagę na tzw. sumę przymusową, która bije po kieszeni opornego dłużnika, ale pieniądze nie idą na Skarb Państwa, tylko dla wierzyciela. To sprawdzone na Zachodzie narzędzie powinno być skuteczne w Polsce, gdyż nie lubimy płacić swojemu przeciwnikowi.
Sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk:
– Zabrakło mi jednak przy tej nowelizacji współdziałania z osobami, które prawo egzekucyjne stosują. Wydaje się, że przy czymś tak przyziemnym jak egzekucja to praktyka jest najważniejsza i to ona powinna wyznaczać kierunek zmian legislacyjnych.