Wykonywanie zawodu adwokata niewątpliwie może przynosić wiele satysfakcji, ale i, co tu dużo mówić, trosk. Nawet po wielu latach pracy i przy niemałym doświadczeniu praktycznym nie jesteśmy wolni od rozczarowań i uczucia zawodu, a frustracja bywa emocją, którą współdzielimy z klientem i odczuwamy pomimo ćwiczonego codziennie dystansu do prowadzonych spraw.
Bywa, że naszym mocodawcom towarzyszy poczucie niesprawiedliwości, ale niekiedy wymiar sprawiedliwości nie staje na wysokości zadania, a wydawanym orzeczeniom towarzyszy żal, także obrońcy lub pełnomocnika. Nie tyle wywołany rozstrzygnięciem, które nie jest zgodne z oczekiwaniami (postępowanie sądowe z definicji zakłada niezadowolenie przynajmniej jednej ze stron), ile przekonaniem, że podejmowane czynności lub przeprowadzone dowody jedynie z pozoru doprowadziły do rozpoznania istoty sprawy.