W listopadzie Europejski Trybunał Praw Człowieka wróci do rozpatrywania setek skarg Polaków alarmujących, że ich sprawy w kraju nie rozpoznał niezależny i niezawisły sąd. Innymi słowy, że orzekali w nich neosędziowie. ETPC zawiesił te postępowania, by dać Polsce czas na wdrożenie głośnego pilotażowego wyroku w sprawie Lecha Wałęsy, czyli właśnie rozwiązanie systemowych problemów w wymiarze sprawiedliwości.
Czytaj więcej
To był wyrok pilotażowy, zobowiązujący Polskę do podjęcia działań w celu rozwiązania systemowych...
Skargi na udział neosędziego w składzie orzekającym. Jakie zadośćuczynienia może zasądzać ETPC?
Jak wiemy, nie udało się to do dziś, więc wraz z powrotem skarg na wokandę zapewne ruszy lawina kolejnych. I nie chodzi tylko o praworządność. Cynicy już mówią, że będzie to dla pełnomocników eldorado na miarę frankowego, bo pieniądze niezłe (Lechowi Wałęsie Trybunał przyznał 30 tys. euro zadośćuczynienia) i pewne. A zapłacą podatnicy.
Czytaj więcej
Rzeczywista naprawa praworządności w Polsce, a także gwarancja przestrzegania praw człowieka wyma...
Nie zapominajmy też, że prędzej czy później skończy się cierpliwość brukselskich decydentów. W 2024 roku, po trzech latach blokady z powodu łamania praworządności, Polska odzyskała dostęp do unijnych pieniędzy z KPO. Podstawą były już przeprowadzone zmiany, lecz przede wszystkim zobowiązanie się rządu Donalda Tuska do wdrożenia kolejnych. Zatem trzeba się za uzdrawianie sądownictwa zabrać na poważnie. I pomyśleć o jakimś kompromisie.