Prof. Tadeusz Tomaszewski: Trzeba odbudować prestiż biegłego sądowego, pieniądze na to muszą się znaleźć

Zamierzamy odbudować prestiż biegłego sądowego. Ich obecne wynagrodzenia są żenujące i należy je podnieść o 300 proc. do średnio 100-120 zł za godzinę. Od polityków słyszymy jednak, że nie ma na to pieniędzy. One muszą się znaleźć – twierdzi prof. Tadeusz Tomaszewski, pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. ustawy o biegłych sądowych

Publikacja: 16.06.2025 04:48

Prof. Tadeusz Tomaszewski: Trzeba odbudować prestiż biegłego sądowego, pieniądze na to muszą się znaleźć

Warszawa, 21.11.2024. Pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. ustawy o biegłych sądowych Tadeusz Tomaszewski na konferencji prasowej „Sprawne sądy – 10 filarów” w siedzibie resortu

Foto: Paweł Supernak/PAP

„Ilu pseudo biegłych tyle pseudo opinii”, „dobry biegły jak Yeti”, „opinia biegłego od ręki, 12 miesięcy oczekiwania” - to niektóre uwagi prawników mające oddawać problemy, z którymi się mierzą. Co pan sądzi o tych, nawiasem mówiąc, opiniach? Trafne?

Uśmiecham się słysząc te żarty, ale nie jest mi do śmiechu. Sam jestem biegłym sądowym, doskonale wiem jaka jest sytuacja w sądach i znam te przypadki. Niestety problemy biegłych, skutkujące potem takimi cytatami, to kwestia systemowa i należy temu przeciwdziałać. Borykamy się przede wszystkim ze zwłoką w sporządzaniu opinii, brakiem dostępu od ręki do dobrych ekspertów i w niektórych przypadkach z niską jakością opinii.

Minister sprawiedliwości zapowiedział powstanie nowej ustawy o biegłych sądowych, a jej utworzenie powierzył panu. Minie niebawem rok od tych zapowiedzi, a projektu nadal nie ma na rządowym stole. Co dzieje się z tymi przepisami?

Projekt został przez nas przygotowany i jest obecnie w konsultacjach wewnątrzresortowych w Ministerstwie Sprawiedliwości. Na tej podstawie w razie potrzeby wprowadzaliśmy ewentualne poprawki. W końcu marca projekt trafił w gotowej formie do departamentu legislacyjnego ministerstwa i będzie dalej procedowany.

Czytaj więcej

Biegły sądowy z certyfikatem i wyższym wynagrodzeniem. Oto szczegóły

Kiedy zatem projekt może trafić na posiedzenie rządu?

Ciężko powiedzieć. Przeszkodą ku temu jest obecnie stanowisko ministra finansów, który twierdzi, że proponowane zmiany będą sporo kosztować i mogą być trudne do poniesienia przez budżet państwa w 2026 r. Jeśli jednak chcemy, żeby system opiniowania przez biegłych, a tym samym cały wymiar sprawiedliwości, działał sprawnie, to jego reforma musi kosztować, szczególnie na początku. Uważam, że jest to jeden z najważniejszych wydatków budżetowych, ponieważ na nim zyska państwo. Dlatego rozumiejąc resort finansów, trudno mi się z jego argumentami zgodzić. Pieniądze na te zmiany muszą się znaleźć.

Prawnicy są coraz bardziej zniecierpliwieni. Biegłych sądowych, jest jak na lekarstwo, a bez nich wiele procesów nie może się toczyć. W czym problem, że prace nad przepisami trwają tak długo?

Słyszymy od polityków, że nie ma pieniędzy, aby te zmiany sfinansować. To jest główna blokada uniemożliwiająca zakładane przez nas wejście w życie ustawy w 2026 r. Kwestie merytoryczne zostały już w zasadzie ostatecznie uzgodnione.

Kiedy zatem przepisy te wejdą w życie?

Resort sprawiedliwości przesunął termin wejścia w życie ustawy na 1 stycznia 2027 r. Co ważne, rozłożone w czasie mają też zostać koszty wzrostu wynagrodzeń biegłych. Jedno i drugie to złe wiadomości, gdyż zmiany potrzebne są już teraz, a moim zamiarem było uderzeniowe podniesienie stawek za opiniowanie. Wydłużenie procesu wzrostu tych wynagrodzeń stawia pod znakiem zapytania skuteczność działania całego systemu. Mam nadzieję, że ta ustawa i podwyżki wejdą w życie szybciej.

Zapowiadając przed rokiem te zmiany była mowa m.in. o utworzeniu centralnej listy biegłych, która zastąpi te znajdujące się przy sądach okręgowych. Czy to założenie jest nadal aktualne i jakie kryteria trzeba będzie spełnić, aby na tej liście się znaleźć?

Założenie to jest aktualne, a centralny rejestr biegłych będzie jednym z filarów reformy. Kryteria dla biegłych będą co do zasady podobne do dzisiejszych: odpowiednia wiedza, kwalifikacje, właściwa postawa etyczna, niekaralność.

Jak będzie wyglądała weryfikacja biegłych krok po kroku?

Kandydaci na biegłych będą zgłaszali się sami. Powinni przedstawić przy tym odpowiedni zestaw dokumentów w zależności od specjalizacji wraz z orzeczeniem o niekaralności. Następnie państwowa komisja certyfikacyjna skieruje sprawę do trzyosobowych zespołów oceniających. Jeśli na podstawie dokumentów zespoły te nie będą w stanie rzetelnie ocenić kwalifikacji kandydata to zostanie on zaproszony na rozmowę. Kolejnym etapem, stosowanym zapewne w ostateczności, będzie sporządzenie przez kandydata próbnej opinii. Po uzyskaniu pozytywnej decyzji zespołu oceniającego sprawa wróci do komisji certyfikacyjnej, która wyda certyfikat biegłego. Celem wdrożenia tego systemu jest wybranie osób wysoko wykwalifikowanych. Zobaczymy jednak, kto się zgłosi.

Czytaj więcej

Jaki biegły w sprawie pedofilii lub zgwałcenia? Rząd szykuje zmiany

Czy uważa pan, że rzeczywiście uda się pozyskać najlepszych ekspertów?

Zakładam, że tak. Kluczem ma być weryfikacja, której dotychczas w praktyce nie było. Co istotne, dotyczyła ona jedynie biegłych indywidualnych, a w ostatnim czasie powstało dużo instytucji prywatnych zajmujących się opiniowaniem, które nie zawsze spełniają kryteria dobrego opiniodawcy. Dlatego w naszym projekcie przewidujemy też weryfikację tych instytucji. Jeśli chodzi np. o uczelnie, to będą one stosunkowo łatwo przechodziły weryfikację. Zdecydowanie trudniej będzie przejść przez sito kontroli prywatnym podmiotom, które w istocie są firmami prowadzącymi działalność gospodarczą, których to najczęściej dotyczą żarty przez pana cytowane.

Warunkiem wpisu do rejestru ma być opinia Komisji Certyfikacyjnej Biegłych Sądowych i instytucji opiniujących. Kto zasiądzie w tej komisji i czy osoby te też będą mogły być biegłymi?

Zakładaliśmy, że w komisji tej zasiądzie 25 osób, ale z uwagi na konieczność cięcia kosztów będzie to 15 członków. Większą część z nich będą zgłaszały organizacje zawodowe zrzeszające specjalistów, a mniejszą - minister sprawiedliwości. Jeżeli członkowie tej komisji będą chcieli zostać biegłymi, to trzeba będzie zbadać, czy nie ma tu konfliktu interesów. Niezwykle ważną rolę będą jednak pełnić trzyosobowe zespoły oceniające kandydatów na biegłych, w skład których będą wchodzić specjaliści z konkretnej dziedziny. Będą oni wskazywani przez organizacje rzeczoznawców i stowarzyszenia zawodowe.

Na listach biegłych w sądach nierzadko brakuje ekspertów wielu specjalności. Szczególnie poszukiwani są lekarze, zwłaszcza psychiatrzy, a także seksuolodzy, psychologowie czy informatycy. Jak zamierzacie zachęcić cenionych specjalistów do sporządzania opinii dla sądów?

Zamierzamy odbudować prestiż biegłego sądowego. Poprzez planowane zmiany podniesie się ich pozycja zawodowa i społeczna. Główną zachętą ma być jednak znaczne podniesienie wynagrodzenia biegłych, które przez około dwadzieścia lat nie było waloryzowane. Dopiero w ubiegłym roku stawki godzinowe biegłych zostały podniesione o około 30 proc. Zamierzamy też zwiększyć ochronę biegłych sądowych w oparciu o przepisy dotyczące funkcjonariuszy publicznych.

Ilu biegłych powinno znaleźć się w rejestrze, aby system funkcjonował na właściwym poziomie?

Przed dekadą biegłych sądowych było w Polsce ok. 18 tys., a w ubiegłym roku - jedynie ok. 13 tys. Liczę, że po zmianie przepisów ta liczba się zwiększy. Żeby zapewnić efektywność systemu potrzebujemy na pewno ponad 20 tys. biegłych. Oczywiście w parze z ilością musi też iść jakość.

Ponad 30 zł brutto za godzinę pracy to najniższa podstawowa stawka dla biegłego i część z nich właśnie tyle dostaje za swoją pracę. Stawka, delikatnie mówiąc, symboliczna. Czy będą podwyżki?

Powiem więcej, obecna stawka jest żenująca. W szczególności ze względu na wymagania stawiane biegłym oraz odpowiedzialność, którą ponoszą. Bez znaczących podwyżek nowy system nie wejdzie w życie, one muszą nastąpić. Obecna podstawa wyliczania wynagrodzeń jest zła, bo nie prowadzi do waloryzacji. My to zmieniamy i w projekcie jest ona taka sama jak w innych zawodach działających w wymiarze sprawiedliwości, co umożliwi cykliczny wzrost wynagrodzeń. Uważam, że podwyżki powinny wynieść w punkcie wyjścia około 300 proc. Oznaczałoby to średnio około 100-120 zł brutto za godzinę. Oczywiście im wyższy stopień naukowy i specjalność to wynagrodzenie to będzie rosło. Poza tym jeśli organ procesowy nie będzie mógł znaleźć biegłego, to będzie mógł nadzwyczajnie zwiększyć dopuszczalną stawkę. Niestety ze względu na blokadę resortu finansów, wygląda na to, że do tego poziomu trzeba będzie dochodzić stopniowo.

Czytaj więcej

Biegli sądowi przejdą certyfikację. Dla sprawdzonych będą wyższe stawki

Dość surowo wasze pomysły oceniła Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, która twierdzi, że złożona procedura administracyjna uzyskiwania certyfikatu może zniechęcić do jego zdobycia, a w konsekwencji problem niskiej dostępność biegłych pozostanie. Co pan o tym sądzi?

Uważam, że jest to nietrafny argument. Dzisiaj kandydaci na biegłych składają dokumenty do prezesa sądu, a zgodnie z naszym projektem będą składali praktycznie te same dokumenty do komisji certyfikacyjnej. Nie sądzę zatem, żeby to była jakaś istotna bariera zniechęcająca kandydatów na biegłych sądowych. Z konieczności bardziej złożona będzie natomiast procedura, ale nie będzie dotyczyła bezpośrednio samych biegłych, a związana będzie z działalnością komisji certyfikacyjnej z uwagi na zakres i cel jej działania. Co ważne, na wzór holenderski weryfikowane mają być też metody sporządzania opinii.

Wskazywanym przez komisję kodyfikacyjną problemem ma być też związanie biegłego z apelacją sądową. Co pan na to?

Dzisiaj biegły sądowy jest przypisany do okręgu sądowego, gdzie na zlecenie organów procesowych musi sporządzać opinie. My pierwotnie rozszerzyliśmy obligatoryjność opiniowania do obszaru apelacji, co oznaczało większy dostęp do biegłych niż w okręgu. W obecnej wersji projektu zostało to jednak zmienione i biegły nie będzie związany ani z okręgiem, ani z apelacją.

Wróćmy do finansów. 1,86 mld zł to szacunkowe koszty zmian w pierwszym roku funkcjonowania, później ma być jeszcze więcej. Wydaje się, że to dużo. Komisja kodyfikacyjna sugeruje cięcie kosztów. Czy nie da się taniej?

To nie my określiliśmy te koszty, ale specjalna komórka w resorcie sprawiedliwości. Staraliśmy się zarazem proponować takie rozwiązania, które minimalizują wydatki. Nie możemy jednak się łudzić, że zmodernizujemy system bez zwiększenia kosztów jego funkcjonowania. Uważam, że w 40-milionowym kraju, który chciałby mieć dobrych biegłych sądowych, nawet dwa miliardy złotych to nie jest nadmierny wydatek, przy czym obejmowałyby one te koszty, które obecnie są już ponoszone na biegłych. Te wydatki zwiększą się przede wszystkim z uwagi na niezbędne podwyżki wynagrodzeń dla biegłych. A podkreślmy, że stawki te muszą być wyższe, muszą być godziwe. Żeby być dobrym fachowcem biegły uczył się i podnosił swoje kwalifikacje, więc powinien otrzymywać adekwatne pieniądze w stosunku do swojej funkcji i kwalifikacji. Niestety obecnie mamy sytuację, w której stawki biegłych sądowych są dwukrotnie lub może trzykrotnie niższe niż np. stawki mechanika samochodowego. Tak być nie powinno.

„Ilu pseudo biegłych tyle pseudo opinii”, „dobry biegły jak Yeti”, „opinia biegłego od ręki, 12 miesięcy oczekiwania” - to niektóre uwagi prawników mające oddawać problemy, z którymi się mierzą. Co pan sądzi o tych, nawiasem mówiąc, opiniach? Trafne?

Uśmiecham się słysząc te żarty, ale nie jest mi do śmiechu. Sam jestem biegłym sądowym, doskonale wiem jaka jest sytuacja w sądach i znam te przypadki. Niestety problemy biegłych, skutkujące potem takimi cytatami, to kwestia systemowa i należy temu przeciwdziałać. Borykamy się przede wszystkim ze zwłoką w sporządzaniu opinii, brakiem dostępu od ręki do dobrych ekspertów i w niektórych przypadkach z niską jakością opinii.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo rodzinne
Nie trzeba mieć zgody drugiego małżonka na swoje wydatki
Prawo drogowe
Nowy znak drogowy i zmiany w oznakowaniu przejść dla pieszych. Co muszą wiedzieć kierowcy?
Prawo rodzinne
Postępowiec czy „pantoflarz”? Mąż z nazwiskiem żony poza statystyką
Praca, Emerytury i renty
Duże zmiany w wypłatach 800 plus w czerwcu. Od lipca nowy termin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Praca, Emerytury i renty
Ranking najbardziej poważanych zawodów. Adwokat i sędzia zaliczyli spadek