Rozpoczynając nowy rok warto przeanalizować zarządzanie ryzykiem w spółce, a pomocne w tym okazać się mogą regulacje dotyczące rachunkowości zabezpieczeń.
Na początku każdego roku zwykle dokonujemy podsumowań i zastanawiamy się nad planami na przyszłość. Jednym z obszarów, który był niewątpliwie bardzo niestandardowy w roku z pandemią Covid-19, były istotne wahania na rynkach finansowych. Wystarczy spojrzeć chociażby na rynek walutowy, gdzie np. różnica pomiędzy najwyższym a najniższym kursem euro do złotówki wyniosła 9,6 proc., a w przypadku kursu dolara amerykańskiego do złotówki było to aż 17,7 proc. Jeszcze większe wahania można było obserwować na innych rynkach, wpływających na spółki, jak np. uprawnienia do emisji CO2 (tzw. EUA), których najwyższe notowania w 2020 r były wyższe od najniższych o ponad 100 proc. . Firmy, które były narażone na ryzyko walutowe lub innego rodzaju ryzyka cenowe, a nie zabezpieczyły cen zakupu lub sprzedaży zawczasu, doświadczyły zapewne dużych niespodzianek. Z drugiej strony znalazły się te podmioty, które wdrożyły odpowiednie strategie zabezpieczeń oraz zadbały o to, aby były one odpowiednio odzwierciedlone w sprawozdaniach finansowych stosując rachunkowość zabezpieczeń.