Nastraszył go jak poprzedniego prezydenta USA i innych przywódców Zachodu przy przekazywaniu samolotów, czołgów, Storm Shadow i całej pozostałej pomocy wojskowej. Ukraina w końcu ją dostawała, ale po długim czasie i nie wtedy, kiedy była najbardziej potrzebna.
A może też skusił Amerykanina czymś innym. W końcu stosunki USA i Rosji nie ograniczają się tylko do wojny w Ukrainie. Dla Trumpa wydaje się ona nawet czymś drugorzędnym, przeszkadzającym szczegółem w jego wielkiej wojnie handlowej z całym światem.
Czytaj więcej
W piątek – dzień po rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem – Donald Trump spotkał się w Biał...
Na razie jednak prezydent USA znów zabrał się za zakończenie tej wojny. Znów też zaczął od ograniczania pomocy ofierze agresji. Ale Donald Trump już wielokrotnie udowadniał, że jego słowa są tylko słowami, a zdanie potrafi zmieniać bardzo szybko. Spotkaniu na Alasce z Putinem towarzyszyło udostępnienie Ukraińcom danych amerykańskiego zwiadu kosmicznego, które umożliwiły łatwiejsze atakowanie rosyjskich rafinerii.
Teraz może być podobnie, jeśli Amerykanin dojdzie do wniosku, że Putin znów wodzi go za nos.