Jak podała gazeta, powołując się na anonimowych przedstawicieli władz ukraińskich i amerykańskich, amerykański wywiad pomógł Kijowowi zaatakować ważne rosyjskie cele energetyczne, w tym rafinerie ropy naftowej, znajdujące się daleko poza linią frontu.
Ani Biały Dom, ani biuro prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, ani też ukraiński resort spraw zagranicznych nie odpowiedziały na prośby agencji Reutera o komentarz. Również rosyjski MSZ nie skomentował sprawy.
Czytaj więcej
Z 82 rosyjskich regionów, co najmniej w 51 brakuje paliw na stacjach. Brak ich także na wszystkic...
Według „Financial Times” amerykański wywiad pomaga Kijowowi w planowaniu tras, określaniu wysokości i czasu przelotów oraz w podejmowaniu decyzji dotyczących misji, umożliwiając ukraińskim dronom dalekiego zasięgu ataki i unikanie rosyjskiej obrony powietrznej.
Stany Zjednoczone są ściśle zaangażowane we wszystkie etapy planowania, poinformował „Financial Times”, powołując się na trzy osoby zaznajomione z operacją. Cytowany jest przedstawiciel USA, który powiedział, że Ukraina wybrała cele ataków dalekiego zasięgu, a Waszyngton następnie dostarczył informacji wywiadowczych na temat słabych punktów tych obiektów.