W październiku Unia przestanie narzucać krajom i firmom, kto ile cukru może produkować. W najbardziej prawdopodobnym scenariuszu obecny wzrost cen tego surowca potrwa do końca roku, a następnie będą duże wahania.
Czytaj także: Słodko-gorzka zagadka
– Na początku 2018 r. ceny spadną, a potem zaczną szybko odrabiać straty – mówi Bogdan Grabias, dyrektor handlowy w produkującej lody firmie Koral, która jest dużym odbiorcą cukru. – Taka huśtawka może potrwać pięć lat – dodaje. – Ceny będą się zmieniały tak, jak po zniesieniu unijnych kwot mlecznych zmieniały się ceny mleka – uważa.
Spadek stawek będzie dobrą wiadomością nie tylko dla Korala, ale także dla Maspexu i Hortexu, które narzekają dziś na zbyt drogi cukier. Zniżka uderzy w cukrownie, a pośrednio w rolników. Krzysztof Nykiel, prezes Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, spodziewa się cenowej walki producentów, której ofiarą staną się polscy plantatorzy.
– U nas ostateczna cena buraków zależeć będzie od ceny cukru – mówi Piotr Chrobot, członek zarządu Südzucker Polska.