W niedzielę 13 lipca weszła w życie ustawa zawierająca pierwszy pakiet rozwiązań deregulacyjnych, ułatwiających prowadzenie biznesu (Dz. U. poz. 769). Przewidziano w niej m.in. mediacje w postępowaniach administracyjnych, zawieranie umów leasingu w formie elektronicznej, ułatwienia w korzystaniu z Małego ZUS Plus, a także tzw. wezwania miękkie do urzędów (bez wszczynania formalnego postępowania).
Następne kilka ustaw deregulacyjnych już podpisał Prezydent i czekają na wejście w życie. Trwają też prace nad kolejnymi projektami w rządzie i w parlamencie. Premier Donald Tusk zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że akcja deregulacyjna będzie kontynuowana jesienią.
Jak się dowiedziała „Rzeczpospolita” w kancelarii premiera, że ze społecznego zespołu Rafała Brzoski wpłynęło do rządu łącznie niemal 500 propozycji zmian ustawowych. Proces deregulacji obudził też inicjatywę po stronie urzędników. Z tego samego źródła wiemy, że poszczególne ministerstwa wysunęły propozycje kilkuset zmian w przepisach. Spółki Skarbu Państwa, zachęcone przez resort aktywów państwowych, nadesłały jeszcze więcej, bo około tysiąca propozycji.
Zasada milczącej zgody dyscyplinuje urzędników
Jakie projekty mają być opracowane w drugiej fazie deregulacji? Wiele z nich będzie realizacją pomysłów zgłoszonych w ostatnich miesiącach. Ma być rozszerzony zakres spraw rozstrzyganych w urzędach w sposób „milczącej zgody”, tj. załatwienia sprawy po upływie określonego terminu, według życzenia wnioskującego i bez formalnego wydawania formalnej decyzji o zgodzie. Łatwiejsze ma być dochodzenie niespornych należności między kontrahentami i usprawnienie systemu egzekucji, by zapobiegać zatorom płatniczym. Będą też zmiany w prawie pracy: komunikacja między pracownikiem a pracodawcą, także co do warunków pracy, ma się odbywać w formie elektronicznej.