Próbowali ominąć sankcje na Rosję i sprzedać udziały za 1 euro. Interweniował sąd

Sąd Okręgowy w Krakowie nieprawomocnym wyrokiem zablokował próbę przepływu rosyjskich aktywów między powiązanymi ze sobą firmami. Kwota transakcji wynosiła 1 euro. Eksperci wskazują jednak, że przepisy są niedoskonałe.

Publikacja: 22.05.2025 04:36

Próbowali ominąć sankcje na Rosję i sprzedać udziały za 1 euro. Interweniował sąd

Foto: Adobe Stock

Sprawa dotyczyła umieszczonej na polskiej liście sankcyjnej krakowskiej spółki zależnej, powiązanej z koncernem gazowym w Rosji. To właśnie w niej tymczasowy zarząd przymusowy pełnił Karol Maciej Szymański, partner zarządzający w Kancelarii RKKW – Kwaśnicki, Wróbel & Partnerzy.

Jak wyjaśnia ekspert w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, trafił on do niej w październiku 2022 r. na mocy decyzji ministra rozwoju i – zgodnie z ustawą sankcyjną – zapewnić miał jej ciągłość organizacyjną. Krakowska spółka dysponowała bowiem terminalami przeładunkowymi oraz sieciami dystrybucyjnymi gazu pod siedmioma gminami, a także gromadziła tysiące klientów indywidualnych i B2B. A zatem wpis na listę – jak zauważa – oznaczał konieczność zabezpieczenia takiej infrastruktury.

Firma powiązana z rosyjskim gigantem z branży gazowniczej próbowała obejść przepisy ustawy sankcyjnej?

– Moim głównym zadaniem było jednak doprowadzenie do sprzedaży wszystkich środków finansowych, funduszy i zasobów gospodarczych należących do spółki. Założeniem ustawy sankcyjnej jest bowiem przede wszystkim „zamrożenie” aktywów posiadanych przez osoby lub podmioty, które nawet pośrednio wspierają agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, lub inne – nieakceptowane z perspektywy naszego fundamentu polityczno-społecznego – działania w Federacji Rosyjskiej lub na Białorusi – wyjaśnia prawnik.

Jak precyzuje, tymczasowy zarząd może zostać ustanowiony wtedy, kiedy w grę wchodzi np. interes naszego kraju. A jego zadaniem jest właśnie zbycie aktywów, które „przechodzą” na inne podmioty, wolne od niechcianych wpływów. Uzyskane w ten sposób środki trafiają co prawda do tego, którego objęto sankcjami, ale wciąż pozostają „zamrożone”, czyli są pod kontrolą państwa.

W tym przypadku – jak podkreśla prawnik – zgłosiła się do tego spółka założona lub kontrolowana przez zarząd i kadrę kierowniczą krakowskiej odnogi rosyjskiego koncernu, z udziałem jej pracowników. Ekspert przypomina przy tym, że ustawa sankcyjna zakłada, iż w sytuacji, kiedy w udziałowcami takiej spółki jest ponad połowa pracowników podmiotu objętego sankcjami, będzie traktowana ona priorytetowo.

– Moim zdaniem starano się więc stworzyć spółkę, która pozornie spełniałaby wymogi ustawowe i miała szansę na takie pierwszeństwo. Jednak, aby prowadzić działalność w branży gazowej, trzeba przede wszystkim – oprócz posiadanych zasobów – mieć pozwolenia prawnopubliczne – komentuje Karol Maciej Szymański. A ta – jak dodaje – nie miała ani potrzebnej koncesji, ani środków do stabilnego prowadzenia działalności.

Krakowski sąd: uchwała w sprawie przejęcia rosyjskich aktywów za 1 euro brutto jest nieważna 

Według jego relacji spółka znalazła jednak wyjście z sytuacji. – Porozumiała się bowiem ze spółką szwajcarską, która – będąc również zależna kapitałowo od giganta rosyjskiego – formalnie posiadała wszystkie udziały spółki krakowskiej – wyjaśnia. I wskazuje, że ostatecznym przypieczętowaniem transakcji miało być podjęcie uchwały wyrażającej zgodę na zbycie wszystkich tych udziałów na rzecz „nowej” spółki – za kwotę 1 euro brutto.

Taką transakcję prawnik uznał za rażąco naruszającą przepisy ustawy sankcyjnej, dlatego – jako zarządca przymusowy – wystąpił do sądu z powództwem potwierdzającym jego stanowisko. W wydanym pod koniec kwietnia wyroku krakowski SO uznał uchwałę za nieistniejącą, czyli taką, która nigdy nie istniała w obrocie prawnym. – Zawiadomiłem też służbę skarbową, w konsekwencji czego nowo utworzona przez kierownictwo spółka została ukarana – dodaje prawnik.

– Dla mnie sprawa jest oczywista, bo jeśli rozumieć przepisy inaczej niż interpretowałem je ja, a także sąd w tym przypadku, to nie miałyby one żadnego sensu. Celem zamrożenia aktywów podmiotów, które zagrażają bezpieczeństwu publicznemu, bo zaangażowane są w określony sposób w wojnę w Ukrainę lub łamanie praw człowieka w Federacji Rosyjskiej albo na Białorusi, jest uniemożliwienie ich wykorzystywania oraz transferowania – argumentuje ekspert.

I przyznaje: – Oczywiście, że w takich przypadkach potrzebna jest determinacja, bo sprawy sankcyjne nie są proste. Cały reżim sankcyjny to połączenie polskich i europejskich przepisów, które się zazębiają. Jednak mój przykład pokazuje, że sankcje działają, a przepisy są egzekwowane przez sądy.

Dodaje przy tym, że spółka kontrolowana przez kierownictwo krakowskiej odnogi została później sądowo uznana za niespełniającą wymogów tzw. spółki pracowniczej, opisanej w ustawie sankcyjnej.

Profesor: Unia Europejska ostrzega przed wykupem menedżerskim i „spółkami przykrywkami”

Prof. SGH Marcin J. Menkes, związany z YS Advisors zauważa, że fakt, iż sprawa została rozstrzygnięta na mocy przepisów polskiej ustawy sankcyjnej, rodzi pytania o rolę prawa UE. – Z punktu widzenia materialnoprawnego, kluczowe znaczenie dla krakowskiego sądu miała kwestia sprawowania kontroli pośredniej przez podmiot objęty sankcjami nad innymi podmiotami ze względu na ryzyko obchodzenia sankcji – komentuje profesor.

I argumentuje, że możliwość zamrożenia aktywów przedsiębiorstwa kontrolowanego przez firmę z zamrożonymi już aktywami – po to właśnie, by uniknąć próby wywierania presji – potwierdził Sąd Unii Europejskiej (Prighozina przeciwko Radzie, sprawa T-212/22). Jednak sam fakt, że podmioty są ze sobą powiązane, do stosowania sankcji już nie wystarczy (Pumpyanskiy przeciwko Radzie, sprawa T-734/22). – To zaś wiąże się z dalszymi pytaniami dotyczącymi standardu dowodu spoczywającego na administracji – zauważa prawnik.

Profesor przypomina, że z próbą pomocy w interpretacji podobnych spraw pospieszyła Rada UE w opublikowanej liście praktyk, dotyczących skutecznego wdrażania środków ograniczających (mimo że dokument ten nie jest prawnie wiążący). – Rada wskazała w nim przykładowe sytuacje, w których domniemuje się, że objęty sankcjami podmiot sprawuje kontrolę nad podmiotem trzecim. Do takich przypadków zaliczono m.in. zarówno wykup menedżerski, kiedy prawo odkupu ma poprzedni właściciel, jaki i wykorzystywanie spółki przykrywki, której właściciel aktualny był pracownikiem podmiotu objętego sankcjami – tłumaczy.

Czytaj więcej

Londyn uderza w Moskwę największymi sankcjami w historii

Adwokat: przepisy są niedoskonałe, a ingerencja w chronione konstytucyjnie prawo własności – poważna 

Prof. Menkes przewiduje, że być może Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie musiał wkrótce zmierzyć się z pytaniem prejudycjalnym, dotyczącym legalności autonomicznych reżimów sankcyjnych stosowanych przez niektóre państwa członkowskie. Z jednej strony – jak zauważa – mają one prawo do ochrony swojego bezpieczeństwa. Ale z drugiej – wątpliwości rodzą się tam, gdzie UE już wcześniej nałożyła sankcje. A tak stało się w przypadku gazowego giganta z krakowską odnogą, w zarządzie którego zasiadał ukarany już sankcjami rosyjski oligarcha. – To zaś rodzi pytanie o legalność takich „dodatkowych” sankcji – konkluduje prof. Menkes.

Z kolei adw. Marcin Robenek, partner w kancelarii Osborne Clarke przypomina, że udziału w działaniach, których celem jest obejście ustanowionych zakazów, zabrania nie tylko polska ustawa sankcyjna, ale też rozporządzenie Rady UE (nr 269/2014). Również jego zdaniem okoliczności transakcji, którą zawarto w sprawie krakowskiej spółki, mogły budzić wątpliwości.

– Trzeba bowiem pamiętać, że ustanowione przepisy są dalekie od doskonałości, a przewidziane środki są bardzo poważną ingerencją w chronione konstytucyjnie prawo własności – zastrzega przy tym mecenas. Dlatego – jak podkreśla – tak ważna w podobnych przypadkach jest sądowa kontrola.

Czytaj więcej

Sankcje: deklaracje nie wystarczą, UE musi działać skuteczniej

Ile podmiotów jest na polskiej liście sankcyjnej? Walka z finansowaniem reżimu Putina 

Głównym celem polskiej ustawy sankcyjnej (czyli ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego; DzU z 2022 r., poz. 835) jest obcięcie finansowania i zablokowanie innych form wsparcia reżimu Putina. Pozwala ona na nakładanie m.in. sankcji indywidualnych i gospodarczych. Jej styczniowa nowelizacja miała umożliwić skuteczniejszą walkę m.in. z transportem rosyjskich i białoruskich towarów przez nasz kraj. Decyzje o wpisie na krajową listę sankcyjną – powołaną do życia na mocy tej ustawy, która dostępna jest na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, podejmuje szef resortu. Według danych MSWiA z początku roku znajduje się na niej ponad 520 wpisów, dotyczących ok. 430 osób i ok. 100 podmiotów.  

Sygnatura akt: IX GC 1023/23

Sprawa dotyczyła umieszczonej na polskiej liście sankcyjnej krakowskiej spółki zależnej, powiązanej z koncernem gazowym w Rosji. To właśnie w niej tymczasowy zarząd przymusowy pełnił Karol Maciej Szymański, partner zarządzający w Kancelarii RKKW – Kwaśnicki, Wróbel & Partnerzy.

Jak wyjaśnia ekspert w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, trafił on do niej w październiku 2022 r. na mocy decyzji ministra rozwoju i – zgodnie z ustawą sankcyjną – zapewnić miał jej ciągłość organizacyjną. Krakowska spółka dysponowała bowiem terminalami przeładunkowymi oraz sieciami dystrybucyjnymi gazu pod siedmioma gminami, a także gromadziła tysiące klientów indywidualnych i B2B. A zatem wpis na listę – jak zauważa – oznaczał konieczność zabezpieczenia takiej infrastruktury.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Dobra osobiste
Po błędnej diagnozie nie zdążyła pożegnać się z dzieckiem. Sąd wycenił ból matki
Prawo drogowe
Jakie kary grożą za kierowanie autem bez uprawnień? Trzy scenariusze wydarzeń
Praca, Emerytury i renty
Na tę informację czekają miliony seniorów. Znamy termin wypłaty 14. emerytury
Prawo w Polsce
Wybory prezydenckie 2025. Jak zmienić miejsce głosowania przed drugą turą?