Sąd Okręgowy w Rzeszowie uchylił decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odmawiającą świadczenia postojowego.
Od decyzji ZUS do sądu odwołała się zainteresowana i spółka, dla której pracowała na zlecenie. Tłumaczyła, że wniosek o świadczenie postojowe złożyła w kwietniu 2020 r., ale faktycznie trafił do ZUS dopiero 20 lipca 2020 r. Stało się tak dlatego, że spółka nie była w stanie wszystkich wniosków szybko przeprocedować. Tymczasem zleceniobiorca nie ma wyjścia. Musi skorzystać z pośrednictwa zleceniodawcy. Ustawa z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19 (dalej jako: ustawa z 2 marca 2020 r.) nie przewiduje innej drogi. Liczba wniosków uniemożliwiających płatnikowi ich sprawną obsługę stawia zleceniobiorców w gorszym położeniu. Zdaniem zainteresowanej przekazanie wniosku zleceniobiorcy do ZUS to tylko czynność materialno-techniczna, jego data nie powinna mieć prawnego znaczenia.
Czytaj także:
Czy ZUS może odmówić przedsiębiorcy wypłaty postojowego
ZUS tłumaczył, że przesądzające jest, kiedy wniosek o świadczenie postojowe złożył płatnik, a nie zleceniobiorca. Powołał się na art. 15zq ust. 1 pkt 2 i ust. 3 wspomnianej ustawy. Ponadto wnioskodawczyni od 1 lipca 2020 r. podlega ubezpieczeniom społecznym jako pracownik. Nie spełniła więc warunku niepodlegania ubezpieczeniu społecznemu z innego tytułu w rozumieniu tej ustawy.