Lista przewin pielęgniarki zapełniała się od 2012 r., kiedy to została przeniesiona na nowo otwarty szpitalny oddział ratunkowy. Nie wykonywała poleceń przełożonego pielęgniarza oddziałowego, ordynatora i innych lekarzy. Niektórzy pracownicy nie chcieli z nią współpracować. Zarzucali jej, że jest leniwa, często zwleka z wykonaniem poleceń. Pielęgniarka buntowała też pozostały personel przeciwko przełożonym. Pod koniec 2013 r. jej przełożony wystąpił do naczelnej pielęgniarki o oddelegowanie jej do innego zespołu ratunkowego. Od początku 2014 r. pielęgniarka podjęła pracę w nocnej i świątecznej pomocy zdrowotnej. Krótko po tym do działającej w szpitalu organizacji związkowej trafiło powiadomienie od pracodawcy o zamiarze wypowiedzenia pielęgniarce warunków pracy i przeniesienia jej do tego oddziału na stałe.
Związek wyraził negatywną opinię o tych zamiarach. Szpital wręczył jednak pielęgniarce wypowiedzenie warunków pracy. Uzasadnieniem do zmiany miejsca pracy były konflikty personalne.
Pracownica w odpowiedzi na wypowiedzenie przygotowała oświadczenie, z którego wynikało, że w jej dotychczasowym miejscu pracy nie dochodziło do żadnych konfliktów. Pod tym oświadczeniem podpisało się 17 osób.
Jednocześnie pielęgniarka odwołała się od tego wypowiedzenia do sądu pracy. Twierdziła, że wypowiedzenie umowy ma nieprawdziwe podstawy.
Najpierw sąd rejonowy, a później okręgowy uznały, że wypowiedzenie warunków jej pracy jest zgodne z art. 30 § 4 kodeksu pracy, bo zawiera dostatecznie precyzyjną przyczynę wypowiedzenia warunków umowy o pracę.