- Pracownik należący do kadry wysokiego szczebla został zwolniony dyscyplinarnie za ewidentne naruszanie zasad bhp. Domaga się obecnie przywrócenia do pracy, powołując się na to, że istniało przyzwolenie na tego rodzaju zachowania ze strony pracodawcy, czego wyrazem była aprobata dla jego zachowań ze strony bezpośrednich przełożonych. Czy taka argumentacja pozwoli mu wygrać sprawę? – pyta czytelnik.
Nie. Pozwany pracodawca może powołać się na ugruntowane orzecznictwo, zgodnie z którym zachowania przełożonego co do zasady nie zwalniają pracownika z odpowiedzialności za własne ewidentnie bezprawne działania.
Wypowiedzenie lub dyscyplinarka
Po pierwsze w judykaturze od lat prezentowano pogląd, że bezkrytyczne wykonanie przez pracownika bezprawnych poleceń przełożonych może uzasadniać wypowiedzenie umowy o pracę. np. wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2006 r. (I PK 161/05, Pr. Pracy 2006/11/33). Przyjmuje się też, że pracownik wiedząc o bezprawności polecenia przełożonego, powinien zwrócić mu uwagę. Taki obowiązek wynika z powinności dbania o dobro zakładu pracy.
Dyscyplinarne zwolnienie jest sankcją dużo dalej idącą. Niemniej w tym przypadku również znajdzie przychylne dla siebie orzeczenie. W wyroku z 26 lipca 2012 r. (I PK 39/12) SN, dopuszczając tego typu sankcję, trafnie stwierdził, że zachowania przełożonego co do zasady nie zwalniają pracownika z odpowiedzialności za własne ewidentnie bezprawne działania. Słusznie oparł to twierdzenie na założeniu, że zgodność lub niezgodność danego zachowania z prawem ma charakter zobiektywizowany. Zachowanie przełożonych pracownika zezwalających na naruszanie obowiązków nie tworzy prawa zakładowego, które by to umożliwiało.
Dopuszczalne zachowania
Ten wniosek jest trafny zarówno co do wyraźnej, jak też milczącej zgody przełożonych na bezprawne zachowania podwładnego. Tylko normy prawa zakładowego (oczywiście zgodne z przepisami prawa powszechnego) mogłyby wyłączyć bezprawność pewnych zachowań pracowników. Istotne przy tym jest to, że pomijając przełożonych najwyższego szczebla, niżsi rangą przełożeni także są pracownikami. Nie posiadają oni uprawnienia do pełnego reprezentowania pracodawcy, lecz jedynie do kierowania procesem pracy, a zatem do wydawania poleceń podległym pracownikom. Przełożony dysponuje zatem tylko wycinkiem kierowniczych uprawnień pracodawcy. Trafnie zatem SN wywiódł, że uprawnienie do kreowania generalnych zasad postępowania w zakładzie pracy należy do osób reprezentujących pracodawcę w zakresie prawa pracy.