Syn czytelniczki ma dziś dziewięć lat. Ojcostwo zostało ustalone sądownie. Jego ojciec tylko sporadycznie przysyłał przez swoją matkę niewielkie kwoty na utrzymanie dziecka. Czytelniczka nie domagała się od niego alimentów, bo nawet nie wiedziała, gdzie przebywa. Teraz ojciec chłopca telefonuje i żąda stałych z nim kontaktów. Tłumaczy, że zaniedbał go, bo wyjeżdżał za granicę i miał różne życiowe problemy. Czytelniczka obawia się, że kontakt z ojcem może być dla syna bardzo stresujący, szkodliwy. Pyta, czy może uzyskać przeciwko ojcu prawny zakaz kontaktowania się z synem i czy może przeciwstawić się kontaktom z babką dziecka ze strony ojca.
Rodzic może zwrócić się do sądu rodzinnego o wydanie wobec drugiego rodzica zakazu osobistej styczności z dzieckiem. Zakaz taki nie wchodzi zasadniczo w rachubę, jeśli rodzicowi przysługuje władza rodzicielska. Jednakże ojcu dziecka czytelniczki władza ta prawdopodobnie nie przysługuje. Zasada bowiem jest taka, że w razie sądowego ustalenia ojcostwa władzę tę ojciec ma tylko wtedy, gdy sąd przyzna mu ją w wyroku ustalającym ojcostwo. Może ją przyznać także później, jeśli jest to zgodne z dobrem dziecka.
Sąd rodzinny może zakazać kontaktu rodzicom pozbawionym władzy rodzicielskiej (art. 113 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego), choć Sąd Najwyższy uznał, że zakaz taki może być wydany wcześniej, po wniesieniu sprawy o pozbawienie władzy rodzicielskiej albo sprawy rozwodowej zawierającej wniosek o wydanie tego zakazu.
Uzasadnienie zakazu osobistej styczności jest tylko jedno: dobro dziecka. Ocena należy do sądu. Musi on jednak uwzględnić m.in. to, że brak władzy rodzicielskiej nie pozbawia prawa do osobistych kontaktów z dzieckiem. Nie jest ono bowiem elementem władzy rodzicielskiej, lecz wynika wprost z samej rodzinnej więzi.
Dlatego taki zakaz jest czymś wyjątkowym.